W środę po południu na drodze powiatowej biegnącej przez Tłuczań, w pobliżu stacji paliw, kierowca busa zmuszony został do wykonania manewru na drodze, który zakończył się rozbiciem samochodu w rowie.
Tir z czerwoną naczepą, tyle tylko mąż będący w szoku zdążył zapamiętać, ściął zakręt i zepchnął męża do rowu. Kierowca uciekł w stronę Skawiy - poinfomrowała nas żona poszkodowanego tuż po kolizji.
Na szczęście kierowca busa nie doznał żadnych fizycznych obrażeń.
Właściciel rozbitego samochodu poszukiwał przez godzinę na własną rękę świadków zdarzenia, jak również kierowcy tira.
Już wszystko wyjaśnione - informowała nas zgłaszająca kobieta kilkadziesiąt minut potem.
Tymczasem sprawą kolizji zainteresowała się policja. Funkcjonariusze drogówki będą wyjaśniać, czy przedstawiona wersja zdarzeń jest prawdziwa i czy rzeczywiście kierowca tira odpowiada za poniesione szkody.
Dyskusja: