Niewiele ponad godzinę trwało spotkanie siatkarek Skawy Wadowice z liderem drugiej ligi Solną Wieliczka. Dziewczyny z Krainy Soli przewyższały wadowiczanki wzrostem, doświadczeniem, a przede wszystkim umiejętnościami. Jednak w pierwszym secie sensacja była naprawdę blisko...
Życie bywa przewrotne. Grzegorz Gacek, który kiedyś był trenerem Piotra Kwaka, teraz przejął po nim stanowisko – Chcemy się utrzymać w II lidze – wyznaje nowy szkoleniowiec siatkarek w rozmowie z Wadowice24.pl.
Bez czołowych zawodniczek: Beaty Książek, Iwony Baranowskiej, Agnieszki Czekaj oraz Karoliny Zaremby pojechały do Mielca nasze siatkarki. W pierwszym składzie wystąpiły praktycznie same wychowanki Skawy, które jednak z wyżej notowanym rywalem nie miały za wiele do powiedzenia.
Jak to się mówi, sport nie lubi próżni i tylko trzy dni trwało bezkrólewie w zespole siatkarek Skawy. Po szokującej rezygnacji Piotra Kwaka, nowym szkoleniowcem wadowickiego zespołu został jeden z twórców największych sukcesów MKS Andrychów Grzegorz Gacek.
Ta informacja spadła na nas jak grom z jasnego nieba. W połowie sezonu trener Piotr Kwak podał się do dymisji i nie będzie już prowadził siatkarek Skawy. Drużynę opuściły również dwie doświadczone zawodniczki z Andrychowa. „To moja porażka" – przyznaje trener Kwak.
Siatkarki, piłkarze, koszykarze, tenisiści stołowi, trenerzy oraz działacze, czyli łącznie setki pasjonatów sportowych z największego klubu w powiecie wadowickim, czyli Skawy Wadowice - składają nam życzenia na Święta Bożego Narodzenia.
Wydawało się, że sąsiad w tabeli MCKiS Jaworzno jest w zasięgu Skawy, skończyło się jednak na bolesnej porażce. To spotkanie potwierdziło, że nasze siatkarki o wiele lepiej wypadają na tle czołowych zespołów ligi, a w potyczce z drużynami ze środka tabeli prezentują się znacznie gorzej.
Dla siatkarek Skawy najbliższy mecz może mieć kluczowe znaczenie w kontekście walki o utrzymanie. Tymczasem na parkiecie w „czwórce" rozstawiają szopkę bożonarodzeniową i dziewczyny musiały szukać zastępczej hali. Mecz odbędzie się w „jedynce". Może nowa hala przyniesie nam szczęście?
Ponad sześć godzin zajęła siatkarkom Skawy podróż do Tomaszowa. W pierwszych dwóch setach dziewczyny prostowały nogi i przegrały gładko, ale podniosły się w trzeciej partii, a w czwartej dramatycznej odsłonie - były o włos od sensacji. „Rywalki były zdziwione" - wyznaje trener.
Prawie 350 kilometrów będą musiały pokonać siatkarki Skawy, aby dotrzeć na mecz do Tomaszowa, który leży pod granicą z Ukrainą. Wadowiczanki jadą po rewanż za pamiętną pechową porażkę po tie-breaku. – Trzeba wyjść i zachować zimną krew w końcówkach – zapowiada trener Piotr Kwak.
Od porażki 0:3 rozpoczęły rundę rewanżową nasze siatkarki. Wynik wcale jednak nie odzwierciedla tego, co działo się na parkiecie. W każdej partii wadowiczanki walczyły z wiceliderem jak równy z równym, ale tylko do stanu 20:20, bo końcówki należały do rywalek.
Siatkarki Skawy rozpoczynają rundę rewanżową. W sobotę do Wadowic zawita potężna „Grupa" z Tarnowa. Po ostatnim meczu na naszym portalu wywiązała się ostra dyskusja na temat postawy naszych siatkarek oraz trenera. O co chodzi?
Są takie spotkania, kiedy nawet największy krytyk na trybunach powinien wybaczyć swojej drużynie porażkę. I właśnie taki mecz rozegrały wadowickie siatkarki, które w konfrontacji z AGH potwierdziły, że od zespołów z ligowej czołówki wcale nie dzieli ich przepaść.
Kto nie ma jeszcze pomysłu na weekend andrzejkowy, może go spędzić na sportowo na trybunach hali „w czwórce". W sobotę siatkarki Skawy zagrają o pierwszą wygraną na własnym parkiecie, z kolei w niedzielę koszykarze powalczą o pierwsze zwycięstwo w tym sezonie.
Siatkarki Skawy są ostatnio w wyśmienitej formie. W sobotnie popołudnie wybrały się do śnieżnego Szczyrku, gdzie wygrały 3:1 zdobywając kolejne punkty w tabeli.