Budżet obywatelski, organizowany od dwóch lat przez rządzącą Małopolską koalicję PO-PSL to typowy przykład, jak metropolia i inne duże ośrodki robią na szaro wyborców z prowincji takiej jak powiat wadowicki i suski. Niby wszystko jest demokratycznie i wszyscy mają równie szanse, ale diabeł jak zwykle tkwi w szczegółach.
WADOWICE TO PODHALE
Osiem milion złotych z budżetu obywatelskiego Małopolski, w którym mieszkańcy wybierają swoje projekty inwestycji do zrealizowania, dzielone jest na 6 subregionów, w których sam Kraków i tzw. Krakowski Obszar Metropolitalny to dwa subregiony.
Efekt jest taki, że największa pula pieniędzy idzie na "krakowskie inwestycje". A gdzie w tym wszystkim jest powiat wadowickim?
I tutaj niespodzianka.
Mądre głowy z Urzędu Marszałkowskiego wymyśliły, że Wadowice to subregion Podhale, podczas gdy od 19 lat wpaja nam się do głowy, że jesteśmy Małopolską Zachodnią.
Zamieszanie powoduje, że mieszkańcy szukając zadań i inwestycji zgłoszonych z powiatu wadowickiego, nie znajdą ich tam, gdzie powinni szukać, ale na Podhalu.
Z PODHALEM NIGDY NIE WYGRAMY
Wygrać głosowanie z góralami z Nowego Targu, Zakopanego to oczywiście misja prawie niemożliwa. Oczywiście bardzo ich lubimy i czujemy więź, ale wyniki głosowania pokazują co roku nasze miejsce w podhalańskim szeregu.
Oto przykład. W tym roku w subregionie najwięcej głosów padło na budowę terenów zielonych do rehabilitacji i ćwiczeń dla osób 60+ w Zakopanem (393 tys). Wśród projektów, które wygrały, jest inwestycja z naszego subregionu na zakup agregatu pompy spalinowej na przyczepie o max. wyd. 400-700 m3/h do Białki Tatrzańskiej. Z budżetu obywatelskiego pójdzie na to 120 tysięcy złotych.
Zadania z powiatu wadowickiego zakwalifikowane przez urzędników Małopolski do głosowania oczywiście przepadły.
I tak nie będzie finansowania budowy chodnika wzdłuż drogi wojewódzkiej 953 w miejscowości Przytkowice (100 000 zł) oraz organizacji Otwartych Międzynarodowych Zawodów Kolarstwa Grawitacyjnego BMX, Trial i Fletland na stadionie LKS Chełm Stryszów (69 000zł). Te dwa projekty znalazły się w puli 160 zakwalifikowanych do głosowania w ramach tak zwanego budżetu obywatelskiego, ale nie uzyskały wystarczającej liczby głosów.
A co będzie?
PIENIĄDZE WYDANE NA PAPIER
Oczywiście, ktoś zaraz powie, że się czepiamy, bo przecież wśród zadań, które wygrały z subregionu Podhala, jest też jedno dla powiatu wadowickiego. Okej, przyjrzyjmy się temu.
100 tysięcy złotych ma zostać wydane na... uwaga... wykonanie projektu budowlanego przebudowy drogi wojewódzkiej DW 953 wraz z infrastrukturą (chodnik, przepusty) odc. 070 km + 1 + 850 do 2+ 400, odc. 070 km 2+400 do 2+ 700. Czyli jak piszą "poprawę bezpieczeństwa pieszych oraz ruchu drogowego" na tej trasie, która biegnie do Przytkowic.
Bądźmy jednak szczerzy. Małopolska robi nas w trąbę. Wpisała do budżetu obywatelskiego coś, co powinno zostać wykonane w ramach zadań utrzymania dróg wojewódzkich przez Urząd Marszałkowski. Żadnej łaski nam nie robią. Ponadto, wykonanie projektu, czyli tak naprawdę papier, to nie jest jeszcze żadne realne zadanie.
Takich papierów w szufladach marszałka jest pełno. Nie ma żadnej gwarancji, ze po wykonaniu projektu ta inwestycja zostanie zrealizowana.
KPINA Z WYBORCÓW?
To kpina z wyborców, którzy nie projektów oczekują, ale konkretów. Realnych inwestycji i zdań takich jak strefa zielona w Zakopanem i agregat do pompy w Białce Tatrzańskiej.
To już kolejna "figa z makiem" od Małopolski dla powiatu wadowickiego. W poniedziałek na sesji Sejmiku radny z naszego powiatu Rafał Stuglik w końcu powiedział głośno marszałkowi Jackowi Krupie (PO) coś, o czym wiemy od dawna.
Panie marszałku proszę mi pokazać, gdzie w tym budżecie są jakiekolwiek inwestycje, które może pan wymienić, nawet jedną inwestycję, z powiatu wadowickiego i suskiego. Nie chce mi się wierzyć, że na budżet 1,6 miliarda złotych nie znajdzie się parę milionów na powiaty, które od wielu lat są na szarym końcu finansowania z budżetu małopolskiego – mówił radny Rafał Stuglik.
Dyskusja: