Jak już pisaliśmy, radni Prawa i Sprawiedliwości z Wadowic chcą, aby burmistrz miasta pozwał TVN za emisję reportażu Franciszkańska 3. Uważają, że naruszył on "kult pamięci" Jana Pawła II. Projektem uchwały w tej sprawie zajmowała się w środę Rada Miasta.
Reportaż Franciszkańska 3 Marcina Gutowskiego wyemitowano na antenie TVN24 na początku marca. W materiale wskazano m.in., że Karol Wojtyła, zanim został papieżem, sam tuszował sprawy pedofilii. Reportaż wywołał spór o ocenę działań papieża. W Sejmie przyjęto z kolei uchwałę w obronie dobrego imienia Jana Pawła II.
W Wadowicach radni większością głosów przyjęli uchwałę o "zachowaniu dobrej pamięci o wadowiczaninie świętym Janie Pawle II". Przeciwko głosowało czterech radnych opozycji Mateusz Klinowski. Maciej Mąka, Paweł Krasa i Łukasz Błasiak.
Radni zobowiązali burmistrza Wadowic Bartosza Kalińskiego do pozwania autorów materiału telewizyjnego pt. Franciszkańska 3 wyemitowanego przez stację TVN24 "za naruszenie kultu pamięci osoby zmarłej urodzonego 18 maja 1920 roku w Wadowicach Karola Józefa Wojtyły - świętego Jana Pawła II Patrona Miasta i jego Honorowego Obywatela".
W uzasadnieniu radni przypomnieli związek Wojtyły z miastem i tłumaczą, że Wadowice jako miasto narodzin papieża posiada prawo oraz moralny obowiązek do zachowania dobrej pamięci o zmarłym świętym Janie Pawle II Wielkim", co stanowi "imperatyw do działania określonego przez uchwałę".
Sprawa uchwały była już szeroko komentowana, ale nowej oliwy do ognia dolewa co rusz były burmistrz Wadowic, a obecnie szef opozycyjnego klubu Wolne Wadowice.
Wadowicki PiS pozywa TVN!!! W ten sposób głupota miejscowych polityków PiS sięga zenitu. Za ich sprawą Gmina Wadowice dołącza właśnie do znamienitego grona miejsc ścigających dziennikarzy wykonujących swój zawód - podobnie jak Białoruś, Rosja i Chiny! Zgroza! A tego, że o pamięć o JP2, rzekomo zagrożoną przez autorów reportażu TVN, walczyć będą partyjny karierowicz po szkole rolniczej czy radni mający problem z czytaniem i liczeniem do dziecięciu, nawet Bareja by nie wymyślił - pisze Mateusz Kilinowski w poście na Facebooku.
Nazwanie obecnego burmistrza przez poprzednika, który z nim przegrał wybory, "karierowiczem po szkole rolniczej" i poniżanie radnych, że mają "problem z czytaniem i liczeniem" dla wielu osób w Wadowicach uznane zostało za zwykły hejt.
Można się nie zgadzać na takie uchwały i być przeciwko temu. Sama to rozumiem. Ale poniżanie ludzi w ten sposób publicznie jest wyrazem braku kultury i dojrzałości. Jest to dla mnie odpychające. Takie zachowanie opozycyjnych radnych jest dyskwalifikujące i zupełnie niepotrzebne. Kiedy w Wadowicach skończy się ten głupi hejt? - pyta w piśmie do redakcji Wadowice24.pl Czytelniczka.
Dyskusja: