Konsumenci domagają się łatwego dostępu do dobrej jakości żywności, która jest fundamentalną podstawą naszego zdrowia i dobrobytu. Ogólnopolską akcję „Bezpośrednio od polskiego rolnika" prowadzą rolnicy i Międzynarodowa Koalicja dla Ochrony Polskiej Wsi ICPPC .
}} Dowiedz się więcej o akcji TUTAJ
W powiecie wadowickim, rolnikami, którzy w ramach akcji postanowili podzielić się swoimi płodami rolnymi, będą Grażyna i Paweł Kobielusowie z Wieprza. Już w sobotę (7.11) w gospodarstwie rolnym „Brzozowy Gaj"(ul. Biała Droga 99) będzie można zwiedzać dorobek rolników, zobaczyć co produkują, a także wspólnie gotować w kociołku polowym, degustować. Gospodarze zapewnią też gry i zabawy towarzyskie.
Akcja, w której wezmą udział rolnicy z Wieprza ma cel, który nie tylko ma polegać na promocji zdrowej żywności, ale zwrócić uwagę na problemy z jakimi borykać się muszą polscy, mali wytwórcy.
W kwietniu 2015 r Sejm i Senat przeforsowały, a w maju prezydent podpisał projekt ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym.
Hucznie ogłoszono, że te nowe przepisy umożliwią rolnikom sprzedaż bezpośrednią produktów żywnościowych wytworzonych z własnych surowców bez konieczności rejestracji działalności gospodarczej. Tymczasem zgodnie z nowymi przepisami, które to mają wejść w życie 1 stycznia 2016 roku rolnik będzie mógł sprzedawać swoje produkty tylko we własnym gospodarstwie lub na targowiskach ( niezadaszonych) – opisuje sytuację, znana z promocji zdrowej żywności Jadwiga Łopata ze Stryszowa.
To nie podoba się wielu rolnikom. Uważają, że taka możliwość blokuje ich rozwój, a wręcz jest ukłonem dla dużych producentów.
Brak jest odrębnych przepisów sanitarno-higienicznych uzależnionych od skali produkcji (jak ma to miejsce w innych krajach UE), na które czekają rolnicy, aby za sprzedaż swoich produktów - np. serów, soków, powideł - nie musieli płacić kar. Jest też w nowej ustawie "ukłon" w stronę wielkiego biznesu. Rolnik chcąc cokolwiek sprzedać legalnie będzie musiał prowadzić księgę wykazującą przychody. Na ich podstawie naliczony zostanie ryczałt podatkowy w wysokości 2 %, do kwoty 150 tys. EUR (ok. 600 tys. zł) rocznie. Pytania: jakie gospodarstwo rodzinne, małe i średnie sprzeda własne produkty na taką kwotę? Czy to prawo jest pisane dla rolników? - pyta retorycznie Jadwiga Łopata.
I dodaje, że to niesłychane, iż „najwyższej jakości żywność ma prawny status nielegalnej, natomiast żywność pełnia chemii i GMO jest legalna".
Pojawia się więc pytanie- czy takie akcje jak kupuj „bezpośrednio od polskiego rolnika" zachęcą rządzących do następnych zmian przepisów?
Dyskusja: