Jak mówią w wadowickim starostwie "dobro powraca", ale prowadząc akcje pomocowe, organizatorzy zbiórki w powiecie nie nastawiają się na to. Ostatnio spod bram samorządu wyjechała wielka paczka darów dla dzieci ukraińskich leczonych w krakowskim Prokocimiu.
Niemal w tym samym czasie, gdy wczoraj spod starostwa w Wadowicach wyjeżdżała kolejna partia darów dla ukraińskich pacjentów szpitala dziecięcego w Krakowie-Prokocimiu (i ich mam), pod nasz urząd podjechało auto prawie pod dach wypakowane praktycznymi prezentami dla tych samych maluchów. Dary przekazało LO Andrychów - przekazują pracownicy starostwa.
Andrychowskie liceum przygotowało paczki ze zbiórki własnej oraz wsparcia niemieckiej szkoły, z którą się przyjaźni.
W ubiegłym roku szkolnym nasze liceum nawiązało współpracę z Campus Klarenthal z Wiesbaden, placówką, w której pracuje Marta Stegemann - z pochodzenia andrychowianka. Od kilku miesięcy planowano wizytę młodzieży niemieckiej w Andrychowie oraz późniejszy wyjazd licealistów do Niemiec. Niestety, najpierw pandemia a potem wybuch wojny spowodowały przesunięcie planów wymiany międzynarodowej między szkołami. Jednak społeczność Campus Klarenthal poruszona sytuacją uchodźców wojennych włączyła się w pomoc dotkniętym wojną Ukraińcom i zorganizowała zbiórkę pieniędzy" – relacjonuje Katarzyna Przebinda-Niemczyk, dyrektor I LO w Andrychowie.
Jak informuje dyrektorka szkoły, na konto stowarzyszenia Koło Przyjaciół Liceum wpłynęło prawie 20 tys. zł. Za te pieniądze kupiono żywność przekazaną do punktu zbiórki w Andrychowie oraz właśnie środki higieniczne potrzebne dla chorych ukraińskich dzieci i ich mam przebywających w lecznicy w Prokocimiu.
Dzięki wsparciu szkoły niemieckiej pomocą objęci zostaną również nastolatkowie ukraińscy, których trzynaścioro w ostatnich tygodniach dołączyło do grona uczniów andrychowskiego ogólniaka - dodaje dyrektorka szkoły.
Serce rośnie.
Dyskusja: