Zagrożenie nową chorobą spowodowało, że różne instytucje wpadały na coraz to "ciekawsze" pomysły, by tylko zniechęcić ludzi do gromadzenia się.
Jednym z nich była w samorządach praktyka wyłączania światła ulicznego w środku nocy. Gminy kombinowały przy tym, by nie tylko zniechęcić ludzi do nocnych spacerów, ale też do uzyskania oszczędności.
Kilka gmin w naszym regionie zdecydowało się na takie rozwiązanie. W Wadowicach od czterech miesięcy światło wyłączane jest o północy aż do czwartej nad ranem.
Była to zgodna decyzja radnych i burmistrza. Niektórzy radni z lewicowego klubu chcieli, by światło wyłączyć nawet o godzinie 22.
Na razie nieznane są dokładne oszczędności z tego tytułu. Mówi się o około pięćdziesięciu tysiącach złotych.
Jak dowiaduje się portal Wadowice24.pl, po prośbach mieszkańców, którzy narzekali na to rozwiązanie, Urząd Miejski w Wadowicach zamierza od 1 września przywrócić całonocne oświetlenie uliczne.
Dyskusja: