WADOWICE - Opuszczone budynki starego szpitala są dziś dla powiatu dużym obciążeniem. Nie przynoszą samorządowi żadnego dochodu, a jedynie generują koszty utrzymania i zabezpieczenia nieruchomości.
Rada Powiatu zobowiązała jakiś czas temu starostę Eugeniusza Kurdasa do sprzedaży nieruchomości, zabudowanych starymi pawilonami szpitala. W sumie jest to ponad 60 arów. Starostwo zleciło wycenę i chce sprzedać całości za 6,5 mln zł.
Powołano komisje przetargową, na czele której stanęła sekretarz powiatu Beata Geisler. Na razie komisja nie ma się czym pochwalić.
Kilka dni temu unieważniono przetarg na sprzedaż nieruchomości w centrum Wadowic. Powód? Nie wpłynęła żadna oferta.
Niedługo minie rok, odkąd wyprowadził się stamtąd ostatni oddział ZZOZ. Tymczasem trzeba płacić podatek od nieruchomości do miasta, nieużytkowane budynki mogą lada moment niszczeć, a jednocześnie trzeba będzie wydać duże pieniądze na ich zabezpieczenie.
W środku miasta powiatowego tyka bomba, która może doprowadzić powiat do poważnych kłopotów.
Wystarczy powiedzieć, że opuszczone budynki pod osłoną nocy mogą stać się łatwym łupem szabrowników. Pawilony szpitala mają jednak swoją historię i pod względem sanitarnym stanowią obciążenie dla każdego, kto chciałby tutaj inwestować w przyszłości.
Dyskusja: