Jak poinformował Paweł Frątczak, rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej, w noc sylwestrową strażacy w całym kraju interweniowali 1381 razy, czyli o 484 razy mniej niż w ubiegłym roku. 639 z tych interwencji było spowodowanych pożarami. W pożarach zginęły trzy osoby, a kilkanaście zostało rannych.
Z kolei funkcjonariusze policji mówią, że w porównaniu z poprzednimi latami, była to dość spokojna noc. W sumie policjanci odnotowali trzynaście wypadków, w których zginęły cztery osoby.
W powiecie wadowickim także nie obyło się bez interwencji.
Jedna z nich wynikała z nieumiejętnego posługiwania się fajerwerkami. Wystrzelone o północy uderzyły w płot prywatnej posesji w Wieprzu przy ul. Beskidzkiej. Na płocie zapalił się banner reklamowy, od którego szybko zajęły się stojące w pobliżu tuje. Sytuację ratowali strażacy.
Nad ranem Wadowicach na ul. Nikliborca gaszono pożar w kotłowni. Także w Wadowicach strażaków wezwano do dość nietypowej interwencji. Na cmentarzu parafialnym miały hasać sarny. Jednak po przybyciu na miejsce strażacy nie zauważyli już zwierząt.
Natomiast w Roczynach ul. Ogrodniczej ratowników wezwano do kolizji. Dachował tutaj samochód osobowy. Na miejscu okazało się, że kierowca zbiegł. Trwa ustalanie, kto kierował volkswagenem polo.
Uważajcie na siebie w tym nowym 2018 roku.
Dyskusja: