We wtorek (15.11) około godziny 21.00 do Andrychowa na ul. Olszyny wezwano strażaków. Z komina wydobywał się ogień a silny wiatr tylko komplikował sprawę. Pożar rozniecał się szybciej niż w przeciętnych okolicznościach.
Służby wezwane na miejsce szczęśliwie poradziły sobie szybko z żywiołem. Okazało się, że przyczyną pożaru był zapłon sadzy w kominie.
Silny wiatr dał się we znaki także w Choczni, gdzie na ulicę Drapówka spadł odłamany konar drzewa i mógł zagrażać kierowcom poruszającym się drogą po zmierzchu. Strażacy także interweniowali w tej sprawie.
Tymczasem w środę (16.11) doszło do podobnego zdarzenia na ul. Mickiewicza w Wadowicach. W budynku mieszkalnym pojawił się gęsty dym. Mieszkańcy wezwali straż pożarną, która szybka opanowała sytuację.
Wstępnie ustalono, że powodem zadymienia jest nieszczelny przewód kominowy - poinformował nas Krzysztof Cieciak, oficer prasowy wadowickiej komendy Państwowej Straży Pożarnej.
Prawdopodobnie zapłon sadzy w kominie był przyczyną problemów z zadymieniem. W tym przypadku na szczęście nikomu nic poważnego się nie stało. Mieszkanka lekko podtruła się dymem. Zespół Ratownictwa Medycznego zajął się poszkodowaną.
{gallery}PoarChocznia{/gallery}
Dyskusja: