STRAŻACY SZUKAJĄ MĘŻCZYZNY W SKAWIE MIĘDZY ŚWINNĄ, A ZATOREM
Do nieszczęścia doszło w poniedziałek po południu (22.02) podczas rutynowych pomiarów geodezyjnych w okolicy głównej czaszy zbiornika w Świnnej Porębie, na terenie Regionalnego Zakładu Gospodarki Wodnej.
Na razie nieznane są szczegóły tego zdarzenia. Podejrzewa się, że jeden z pracowników nieszczęśliwe wpadł do rzeki i zaginął. Mężczyzna znalazł się po stronie spływu rzeki ze zbiornika. Wartki nurt mógł go pociągnąć w dół rzeki.
Wysłaliśmy już jednostkę na miejsce zdarzenia. W gotowości postawiono też strażaków z gminy Wadowice, by zabezpieczyli mosty drogowe na Skawie. Trwają poszukiwania zaginionego mężczyzny - powiedział nam Krzysztof Cieciak, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej PSP w Wadowicach.
Strażacy zabezpieczają rzekę na długości kilkunastu kilometrów od Świnnej Poręby aż do mostu kolejowego w Zatorze. Strażacy z Jaroszowic zabezpieczyli most na Skawie w swojej miejscowości. Mają ze sobą sprzęt, który ma ułatwić wyłowienie nieszczęśnika z wody. W Wadowicach na moście kolejną zaporę ustawili strażacy z Kleczy Dolnej.
Do pomocy wezwano też ekipę płetwonurków z Krakowa i grupę poszukiwawczą z psami ratowniczymi z OSP Kęty.
Do poszukiwań zaangażowano kilkudziesięciu strażaków z zawodowych jednostek i OSP z gmin Mucharz, Wadowice oraz Tomice. Zdarzenie na zaporze będzie badać też policja pod nadzorem prokuratury.
W Jaroszowicach strażacy zabezpieczyli most na Skawie. Trwają poszukiwania mężczyzny, który wpadł do rzeki. #Zapora #ŚwinnaPoręba
Posted by Wadowice24.pl on 22 luty 2016
PROKURATURA: "TAK NAPRAWDĘ NIE WIEMY, CO TAM SIĘ STAŁO"
Tymczasem prokuratura w rozmowie z Wadowice24.pl, przekazała, że w tej chwili nawet trudno ustalić, czy rzeczywiście mężczyzna wpadł do rzeki.
Nie było bowiem świadków tego zdarzenia i w tej chwili śledczy opierają się na poszlakach.
Mężczyzna wykonywał na brzegu pomiary geodezyjne. W pewnym momencie stwierdzono jego zaginięcie. Na wersję o wpadnięciu do rzeki wskazywałby dowód w postaci używanej przez niego kamizelki, którą znaleziono unoszącą się na tafli wody, znaleziono też przyrząd do pomiarów. Ale to jeszcze nie dowód, że wpadł do rzeki, dlatego sprawdzane są wszystkie poszlaki, a jednocześnie przeszukiwana jest rzeka - mówi prokurator Jerzy Utrata, prokurator rejonowy w Wadowicach.
Jak dowiaduje się portal Wadowice24.pl, RZGW zamknęło część śluz na zaporze, by zmniejszyć poziom rzeki. W ciągu godziny udało się obniżyć poziom Skawy o cały metr.
Po trzech godzinach poszukiwań, w poniedziałek o godz. 18 odwołano alarm. Strażacy zdecydowali, że zmrok i warunki pogodowe utrudniają ich prace. Akcja ratunkowa ma zostać wznowiona we wtorek rano.
/Aktualizacja
(CIN)
Dyskusja: