W piątek strażacy zostali wezwani do Tłuczani. W jednym z budynków mieszkalnych w tej miejscowości doszło do pożaru sadzy w kominie. Na szczęście strażacy szybko usunęli zagrożenie, a żar w kominie nie doprowadził do większych szkód w budynku.
Choć sezon grzewczy już powoli zbliża się do końca, to wciąż jest problem z takimi alarmami.
Mieszkańcy ewidentnie zapominają o podstawowym obowiązku bezpieczeństwa w swoich budynkach. Tam, gdzie jest palenisko, trzeba regularnie czyścic kominy. Najlepiej dwa do czterech razy w roku.
Pośrednio do pożaru sadzy przyczynia się także niewłaściwa eksploatacja urządzeń grzewczych, np. wrzucanie do pieca materiałów o złożonym składzie chemicznym, jak np. śmieci. Nie powinno się ich palić nie tylko ze względów ekologicznych. Wytwarzają one wiele sadzy, która osiada na wewnętrznych ściankach komina i niewyczyszczona stanowi poważne zagrożenie dla mieszkańców domu - czytamy w jednym z komunikatów Państwowej Straży Pożarnej.
Strażacy dodają, że pożarowi sadzy w kominie towarzyszy bardzo głośny szum spowodowany gwałtowną reakcją spalania w przewodzie kominowym.
W niektórych przypadkach z komina dobywają się płomienie ognia, strzelają z niego iskry oraz pojawia się gęsty, ciemny dym. Wysoka temperatura dochodząca podczas pożaru sadzy nawet do 1000°C doprowadza często do rozszczelnienia komina, co w konsekwencji może spowodować zapalenie się poddasza i pomieszczeń przylegających do przewodów dymowych.
Przy uszkodzeniu komina może dojść nawet do rozprzestrzenienia się ognia na cały budynek. Pęknięty komin stwarza także niebezpieczeństwo zaczadzenia mieszkańców budynku.
Co zrobić, gdy sadza się już zapali?
Należy niezwłocznie wezwać Straż Pożarną, informując szczegółowo dyspozytora o aktualnej sytuacji. Powinniśmy także wygasić ogień w piecu lub kominku oraz zamknąć dopływ powietrza do tych urządzeń. Należy jednak podkreślić, że absolutnie nie wolno wlewać do palącego się komina wody, gdyż grozi to jego rozerwaniem - czytamy w komunikacie strażaków.
Dyskusja: