W poniedziałek (18.03) policjanci grupy SPEED z Oświęcimia podjęli pościg za kierowcą BMW. Mężczyzna nie zatrzymał się do kontroli drogowej. Miał powód.
Podczas pościgu w Głębowicach na ulicy Oświęcimskiej ścigany pojazd wypadł z jezdni, demolując słup techniczny, po czym wylądował na łące, pojazd nie był zdatny do dalszej ucieczki - informują Małopolskie Drogi.
Jak się okazało kierowca, był poszukiwany listem gończym. To 35-letni mieszkaniec Andrychowa.
Dziś (18.03.2024) tuż po godzinie 10 policjanci z grupy SPEED pilnowali bezpieczeństwa w ruchu drogowym na terenie gminy Osiek. Jadąc ulicą Główną w Osieku zauważyli samochód marki BMW z mocno przyciemnianymi szybami. W związku z powyższym funkcjonariusze natychmiast pojechali za pojazdem, dając kierującemu sygnały do zatrzymania się. Niestety włączone sygnały świetlne i dźwiękowe, wywołały zupełnie inną od spodziewanej, reakcję kierowcy. Zamiast zjechać na pobocze, znacznie przyspieszył. Jechał z dużą prędkością łamiąc przepisy ruchu drogowego. Wyprzedzał inne samochody na podwójnej ciągłej wielokrotnie przekraczając dozwoloną prędkość. Na łuku drogi znajdującym się tuż przed skrzyżowaniem ulicy Wadowickiej z Oświęcimską w Głębowicach, bmw wypadło z jezdni, uderzyło w drewniany słup energetyczny, po czym dachowało. Policjanci błyskawicznie podbiegli do pojazdu i obezwładnili kierowcę - poinformowała Małgorzata Jurecka, rzeczniczka prasowa policji w Oświęcimiu.
Okazało się także, że mężczyzna nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdem. W związku z wypadkiem, do którego doprowadził, na miejsce zdarzenia wezwano służby ratunkowe.
Za niezatrzymanie się do kontroli drogowej oraz za złamanie sądownie orzeczonego zakazu kierowania pojazdami grozi kara po 5 lat pozbawienia wolności. Z kolei za kierowanie pomimo cofniętych uprawnień grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności - dodaje rzeczniczka policji.
Dyskusja: