W czwartek (14.03) do Stryszowa wysłano strażaków i policję. Według zgłoszenia w jednym z domów doszło do pożaru.
Strażacy, którzy dojechali na miejsce, nie mieli jednak wiele do roboty, choć w domu było zadymione. Co tam się stało?
Doszło do zwarcia kabli w skrzynce licznika elektrycznego. Nadpaliły się kable. Stąd duże zadymienie - poinformowała nas Agnieszka Petek, rzeczniczka prasowa policji w Wadowicach.
Jak dodaje policjantka, nikomu nic poważnego się nie stało. Nie trzeba tez było niczego gasić wodą z wozów strażackich.
Nie było zagrożenia dla zdrowia i życia mieszkańców ani mienia - dodaje rzeczniczka policji w Wadowicach.
Dyskusja: