Stadninę dla koni weteranów prowadzi w Zawadce pani Ewa Perlińska.
W swoim ośrodku ma dziewięć koni. Pani Ewa uratowała zwierzęta z rzeźni. Ich los był przesądzony, ale dzięki jej decyzji konie mają szansę dożyć swoich dni w jej małej stadninie.
Są to jednak zwierzęta już stare i bywa że schorowane. Mimo to ich życie ma sens, ponieważ na co dzień bawią dzieci i dzięki temu możliwe są z nimi zajęcia z hipoterapii. Korzystają z nich głównie dzieci z niepełnosprawnościami.
Dzieci spędzają z nimi czas, opiekują się nimi, czyszczą. Zwierzęta i dzieci zaprzyjaźniły się. Konie potrzebują stałej opieki, weterynarza i oczywiście jedzenia. Czasami jest nam ciężko, szczególnie teraz zimą, by zapewnić im wszystko, czego potrzebują - mówi nam Ewa Perlińska.
Mamy dzieci, które korzystają z ośrodka, postanowiły, że założą zrzutkę internetową na pomoc dla ośrodka w Zawadce.
Kochani nasze wspaniałe konie potrzebują pomocy! Zostały już raz ocalone od rzeźni, a teraz brakuje środków na ich utrzymanie i leczenie, na opiekę kowala oraz weterynarza. Konie wiele lat pełniły funkcje terapeutów dla dzieci niepełnosprawnych, a obecnie ciężko jest zdobyć środki na ich wyżywienie. Potrzebujemy pieniążków na siano, słomę, owies, pasze, leki, suplementy, weterynarza, kowala, na czynsz stajni i wiele innych losowych wypadków. Mamy 9 koni które generują wielkie koszty utrzymania. Jeśli ktoś zechciałby pomóc prosimy o wpłaty. Wielka pomocą będzie także przekazanie nam dobrej jakości siana, słomy, owsa, jęczmienia, pasz Havensa, którymi karmimy nasze dziadki, suplementów, witamin, probiotyków. Serdecznie dziękujemy za każdą pomoc i udostępnienie - piszą mamy.
Mała stadnina w Zawadce z ideą ratowania koni i jednocześnie wspierania zajęć dla dzieci jest miejscem dosyć unikatowym, choć być może mało znany w samych Wadowicach i okolicach. Mamy mają nadzieję, że dzięki ich akcji o ośrodku usłyszy więcej osób.
Fot. Fundacja Jowisz, Ewa Perlińska
Dyskusja: