Kilka dni temu, policjanci zostali powiadomieni o kradzieży pieniędzy, do której miało dojść w jednym z mieszkań w Andrychowie.
Z ustaleń funkcjonariuszy wynikało, że 81-letnią andrychowiankę odwiedziła znana jej z widzenia kobieta, która gdy tylko weszła do mieszkania, zaczęła szarpać starszą panią za włosy, po czym zabrała jej portfel znajdujący się w szafce w kuchni, wewnątrz którego było 2400 złotych. Gdy właścicielka pieniędzy próbowała odebrać swoją własność, wówczas agresorka użyła wobec niej przemocy fizycznej, a następnie uciekła z mieszkania - poinformowała w środę Agnieszka Petek, rzecznik prasowy wadowickiej policji.
Z uwagi na fakt, że sprawczyni nie posiada stałego adresu zamieszkania, kryminalni podjęli czynności zmierzające do ustalenia jej miejsca pobytu. Jeszcze tego samego dnia, funkcjonariusze ustalili, że przebywa w jednym z mieszkań na terenie miasta, gdzie została zatrzymana.
Następnego dnia, śledczy przedstawili 50-latce zarzut kradzieży rozbójniczej, do którego się przyznała. Dodatkowo, z udziałem sprawczyni kryminalni przeprowadzili wizję lokalną, podczas której kobieta wskazała miejsce ukrycia części skradzionych pieniędzy w kwocie 1600 złotych - dodaje rzecznik policji.
W Prokuraturze Rejonowej w Wadowicach podejrzana usłyszała dodatkowo zarzut naruszenia nietykalności cielesnej. Za popełnione przestępstwa grozi jej kara pozbawienia wolności od roku do nawet 10 lat.
Prokurator zastosował wobec podejrzanej środek zapobiegawczy w postaci policyjnego dozoru oraz zakazu zbliżania się i kontaktowania z pokrzywdzoną.
Dyskusja: