O zaginięciu nastolatki z gminy Andrychów policję przed godziną 11 we wtorek zawiadomiła jej matka.
Poinformowała, że córka wyszła z domu ubrana nieadekwatnie do warunków pogodowych i nie ma z nią kontaktu, gdyż nie zabrała telefonu komórkowego – powiedziała Katarzyna Cisło.
Rzecznik podała, że dyżurny andrychowskiej policji o sytuacji powiadomił przełożonych, po czym wysłał patrole do miejsca zamieszkania zaginionej, by przeszukać teren. Sprowadzono przewodnika z psem tropiącym. Zawiadomiono też policjantów z sąsiednich powiatów, strażaków i media.
Katarzyna Cisło powiedziała, że w międzyczasie z operatorem numeru 112 skontaktowała się anonimowa osoba. Przekazała, że w autobusie słyszała opowiadanie nastolatki, która chwaliła się, że właśnie uciekła z domu. Podała nazwę przystanku, na którym dziewczyna wysiadła. Informacja trafiła do oficera dyżurnego kęckiego komisariatu policji. Wysłał on tam patrole.
Po kilkunastu minutach na jednym z osiedli w Kętach funkcjonariusze zauważyli nastolatkę odpowiadającą rysopisowi poszukiwanej.
Podczas legitymowania potwierdzili, że jest to 17–latka. Dziewczyna trafiła do komisariatu w Kętach, skąd odebrała ją matka – podała podinsp. Cisło.
Dyskusja: