Blisko hektarowa działka w centrum Wadowic została oczyszczona z pustostanów po szpitalu. Operację wyburzenia zleciło starostwo. Samorząd zapłacił za pracę 971 tys. złotych firmie AKPE Group z Katowic.
Budynki zrównano z ziemią, część gruzu wywieziono, a część zakopano. Teren nie został ogrodzony. Zablokowano tylko łańcuchami wjazdy na działkę.
Na tablicach pojawiły się informacje o zakazie parkowania pod groźbą odholowania samochodów. Wszystko przez to, że część kierowców, w tym pracownicy szpitala chcieli tutaj dla wygody zostawiać samochody.
Nie ma na to zgody starostwa. Obszar ten nie jest przygotowany do pozostawiania tutaj samochodów. Tym bardziej, że w centrum miasta znajdują się parkingi, na których można swobodnie zostawić auta.
Działkę, którą oczyszczono z budynków, starostwo zamierza przeznaczyć pod własne cele inwestycyjne. Obecnie ziemia na działce została wyrównana, pozostawiono kilka drzew, obszar obsiano trawą. Urzędnicy mają nadzieję, że z czasem zrobi się tutaj wielki skwer.
Dzięki zmianie planu zagospodarowania przez gminę można tutaj stawiać budynki użyteczności publicznej, a nawet apartamentowce. Nic więc dziwnego, że tak atrakcyjny teren, może pozostawać w zainteresowaniu potencjalnych inwestorów.
Zgodnie z pierwotnym zamysłem ma tutaj w przyszłości powstać siedziba administracji powiatowej i jednocześnie jego agend.
Ostatnio jednak pojawiły się informacje, że starostwo mimo wszystko planuje sprzedaż działek przy Karmelickiej, by w ten sposób uzyskać dodatkowy dochód do budżetu. Starosta wadowicki Eugeniusz Kurdas zdementował te informacje. W tej chwili nie ma potrzeby decydowania o zmianie wykorzystania tego terenu.
Nie będziemy w tym roku podejmować takiej decyzji. Raczej spodziewałbym się, że będziemy się trzymać pierwotnego pomysłu budowy siedziby powiatowej niż sprzedawać - przekazał starosta wadowicki.
Dyskusja: