Strażacy, policjanci oraz ratownicy medyczni zostali natychmiast wezwani do Oświęcimia w związku ze zgłoszeniem fałszywego pożaru.
Wezwanie oznaczało awaryjne opuszczenie mieszkań przez lokatorów do czasu dokonania kontroli przez strażaków. Następnie policjanci ustalili, że za zgłoszenie odpowiada 18-letni mieszkaniec kamienicy. Chłopak został zaskoczony w mieszkaniu i sprzeciwiał się zarzutom, twierdząc, że telefon ma wyłączony. Po sprawdzeniu komórki okazało się, że to on wykonał połączenie na numer alarmowy 112. Za wykroczenie czeka go kara aresztu, ograniczenia wolności albo kara grzywny.
Czas strażaków, ratowników medycznych i policji został marnowany przez żartownisia, który nie wziął pod uwagę, jak poważne są skutki fałszywego alarmu. Służby ratunkowe musiały opuścić swoje stanowiska i poświęcić swój czas, aby dotrzeć do miejsca, które okazało się fałszywym zgłoszeniem. Każdy poważny alarm oznacza, że ratownicy rezygnują z własnych planów prywatnych, żeby nieść pomoc ludziom potrzebującym.
Jest jasne, że fałszywe alarmy są absolutnym niedopuszczalnym zachowaniem. Za próbę wywołania sztucznego pożaru i fałszywe alarmy grozi poważna kara, która ma być przestrogą dla innych, by nie marnowali cennego czasu służb ratowniczych.
Dyskusja: