Historia jak z "trzeciego świata", ale w Wadowicach takie rzeczy w XXI wieku są jeszcze możliwe.
Miasto osobliwości mierzy się z kolejnym, niestety niebezpiecznym problemem. Ktoś pod osłoną nocy dokonuje grabieży włazów studzienek kanalizacyjnych na ulicach miasta.
Jednej nocy na ulicy Sadowej skradziono 10 włazów do studzienek. Strata właściciela to 4 tysiące złotych. Trwają czynności mające na celu ustalenie sprawcy lub sprawców kradzieży -potwierdza nam Agnieszka Petek rzecznik prasowy policji w Wadowicach.
To nie jedyne takie zdarzenie. Pojawiają się kolejne lokalizacje, gdzie w ulicy lub na chodniku brakuje włazu. Urzędnicy ratusza i WPWiK już działają.
Mieliśmy już dwa takie przypadki. Szybko musieliśmy zadziałać, by uzupełnić straty i zamknąć włazy. To bardzo niebezpieczne działanie - potwierdza nam Joanna Kochańska z Wadowickiego przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji.
Pozbawiona włazu studzienka w chodniku lub w ulicy może w nocy stanowić pułapkę dla przechodniów lub przejeżdżających samochodów. Stąd w ratuszu zarządzono inwentaryzację studzienek kanalizacyjnych na miejskich ulicach. Mieszkańcy są proszeni o zgłaszanie każdego takiego ubytku do urzędu lub WPWiK.
Dyskusja: