Born2bike Kalwaria, czyli urodzeni na rowerach zawodnicy z kalwaryjskiego klubu kolarskiego wybrali się w ostatnich dniach na Górę Żar, piętrzącą się w malowniczym Beskidzie Andrychowskim, nad Jeziorem Międzybrodzkim.
Nie był to jednak rowerowy rajd krajoznawczy, a wyprawa na poważne zawody Pucharu Polski Diverse Downhill 2015.
Nie bez powodu tamtejsza trasa należy do najniebezpieczniejszych w naszym kraju. Bardzo szybkie odcinki najeżone luźnymi kamieniami, korzeniami i wszechobecnym pyłem, wijące się wśród gęstego lasu zdecydowanie nie sprzyjają zdrowiu startujących – mówi nam jeden z zawodników klubu Born2bike Stanisław Kruk.
Praktycznie co roku, po każdych zawodach kilkunastu kolarzy z potłuczeniami i ze złamaniami kości ląduje na pobliskim oddziale SOR.
Nam w tym roku na szczęście udało się nie dołączyć do tego grona zagipsowanych pensjonariuszy. Jest to zdecydowanie zasługa doświadczenia naszych zawodników, a nie kwestia przygotowania trasy. Mimo iż laikowi start na takich zawodach może się wydawać wyczynem godnym szaleńca, a każda przeszkoda portalem na oiom, w rzeczywistości jest zupełnie inaczej. Nie każda trudna przeszkoda musi być niebezpieczna i odwrotnie. Nawet pozornie mały próg może siać spore spustoszenie – dodaje Stanisław Kruk.
Z grona kalwaryjskich kolarzy najlepiej spisał się Witek Kania, który w kategorii Hobby Hardtail zajął pierwsze miejsce. Sukces jest tym cenniejszy, że dla Witka był to debiut w klubie Born2bike.
Pozostali zawodnicy spisali się nieco poniżej oczekiwań. Michał Głowacz zajął 17 miejsce w Hobby Junior, Paweł Woźnica uplasował się na 9 pozycji w kategorii Hobby Full.
Paweł walczył na zawodach nie tylko z trasą i rowerem, ale także z samym sobą. Jest bowiem strażakiem i w noc przed zawodami dwukrotnie wyjeżdżał do wypadków drogowych.
W kategorii Masters Stanisław Kosek zajął 32. miejsce, z kolei Stanisław Kruk, choć miał upadek na trasie, zakończył rywalizację na 9. pozycji.
Upadku nie ustrzegł się również Wojciech Czermak, który bardzo liczył na podium w Elicie, ale ostatecznie uplasował się dopiero na 10. miejscu.
Cały weekend jeździło mi się bardzo dobrze, w eliminacjach czwarte miejsce z zapasem na ostatni przejazd. W finałach zabrakło szczęścia i zaliczyłem glebę w jednej z sypkich band – wyznaje Wojtek.
Bez względu na wyniki zawodników, największą uwagę kibiców, zwłaszcza kobiecej części, i tak przykuwał zawodnik z Myślenic, który wystartował w zawodach... na waleta.
}} Drużyna Born2bike Kalwaria (foto: Marcin Smaza):
{gallery}/media/jw_sigpro/users/0000000046/Born2bike{/gallery}
Dyskusja: