PODOLSZE - "Zimowej" zimy jakby nie ma, dlatego doświadczone "morsy" trochę narzekają. Woda powinna być skuta lodem, a nad wodą mróz. Dodatnie temperatury i brak lodu nie zniechęcają jednak fanów morsowania z grupy Spytaktiv.
Morsy ze Spytkowic upatrzyły sobie miejsce w Grodzisku, "pod mostem" na Skawie. Starają się bywać tam w niedziele, około godziny 14.00. Ja sami mówią - dopiero się rozkręcają.
Ostatnie morsowanie, które odbyło się w niedzielę (19.01) się udało. Przyszła spora liczba osób pragnących poznać reakcje swojego ciała na zimno.
Nad Skawą spotykają się także morsy z Podolsza, którzy wchodzą do wody około południa.
Jak informują organizatorzy spotkań - Skawa to dzika, górska rzeka – więc bezpieczeństwo najważniejsze, nierówne, zróżnicowane podłoże, dlatego "obserwujemy i dbamy o siebie nawzajem".
Zabieramy ze sobą: min: strój kąpielowy, ręcznik, wskazane: czapka, rękawiczki, obuwie do wody, które nie spadnie w nurcie, karimatę lub coś innego pod nogi na brzegu, ciepłe i luźne ubranie na przebranie, gorąca herbata w termosie. Morsujemy bez używek. Na miejscu zorganizujemy ognisko - mówią organizatorzy morsowania z Podolsza.
Fot. nadesłane #dlawadowice24.pl/ Agnieszka Mostowik
Dyskusja: