Koniec roku, zima za pasem, a Paweł Góralczyk ciągle w formie. Ostatnio wybrał się w podróż do Wrocławia, aby wystartować w Biegu Mikołajkowym na 10 kilometrów. Jak sam przyznaje, miał potraktować ten start ulgowo, ponieważ dopiero co wyleczył kontuzję stopy, z którą zmagał się jeszcze podczas październikowego półmaratonu w Dreźnie, gdzie zajął 10. Miejsce.
W czasie biegu po pięknym Wrocławiu tak go jednak poniosło, że minął linię mety jako pierwszy, pozostawiając w tyle aż 448 biegaczy z całej Polski.
Wspólnie z trenerem ustaliliśmy, że będę się starał przebiec trasę we Wrocławiu w czasie około 39:40. Nie wiedziałem bowiem, jak będzie pracowała moja stopa. Gdyby zaczęła boleć, miałem od razu zwolnić. Wszystko jednak było w porządku i udało się ukończyć zawody z czasem 34.39, z czego jestem bardzo zadowolony. – wyznaje nam Paweł Góralczyk.
Zwycięstwo we Wrocławiu to mocne zakończenie 2014 roku i dobry prognostyk przed zbliżającym się rokiem 2015. Już w marcu Paweł planuje start w półmaratonie, z kolei w kwietniu udział w biegu maratońskim. Ale to nie wszystko. Zawodnik trenujący w klubie AZS AWF Kraków już niedługo ma otrzymać licencję od Polskiego Związku Lekkoatletyki, która pozwoli mu na start w Mistrzostwach Polski.
W najbliższym czasie klub AZS AWF Kraków ma zgłosić wniosek o licencję do PZLA. Jeśli wszystko potoczy się po naszej myśli, w przyszłym roku będę startował w „zamkniętych" Mistrzostwach Polski w biegach ulicznych na dystansie 10 km, 21 km, 42 km, czyli tam, gdzie będzie biegała też kadra narodowa maratończyków. – zdradza nam Paweł.
Maratończyk z Choczni krok po kroku robi coraz większe postępy, wykręcając coraz to lepsze czasy. Jak już wiele razy wspominaliśmy, jego wielkim marzeniem jest start w Igrzyskach Olimpijskich w 2020, i tego właśnie mu życzymy z okazji nadchodzących świąt Bożego Narodzenia.
{gallery}/media/jw_sigpro/users/0000000046/Goralczyk Mikolaj{/gallery}
Dyskusja: