Kilka miesięcy temu do Urzędu Gminy w Tomicach wpłynęła interpelacja radnego Mieczysława Chojny z Woźnik.
Radny poprosił w swojej interpelacji o wymianę gabloty sołeckiej przy ul. Wikliniarzy w reprezentowanej przez siebie wsi. Z pisma mogliśmy dowiedzieć się, że gablota ma być "zgodna ze standardami panującymi na terenie gminy Tomice".
Wyjaśniając, radny chciał, aby gablota była częściowo otwarta. Nie tak jak do tej pory w całości zamknięta. Najszybszy dostęp do niej mają osoby posiadające kluczyk. W tym przypadku zazwyczaj są to sołtysi lub pracownicy Urzędu Gminy i jednostek do niej podległych.
Mieszkańcy sołectwa Woźniki zgłaszają swoje niezadowolenie z tego powodu, iż na tablicy sołeckiej, która ma służyć mieszkańcom nie ma części otwartej, co uniemożliwia umieszczenia lokalnego ogłoszenia czy też klepsydry pogrzebowej. Sprawa jest o tyle niezrozumiała, gdyż pierwotnie w to miejsce była już zakupiona gablota dwuczęściowa - pisał radny w swoim piśmie i komentarzu na Facebooku.
Po nieudanej próbie osiągnięcia celu, czyli wymianie tablicy, radny postanowił zebrać podpisy mieszkańców pod petycją i ponownie złożył wniosek do Urzędu Gminy. Przygotowano projekt uchwały, ta została zaakceptowana przez komisję skarg i wniosków.
Wszystko wskazuje jednak na to, że wójt Witold Grabowski nie odpuści. Tablica przy ulicy wikliniarzy w Woźnikach, póki co zostanie w takiej formie, jaka jest. Jak zaznacza Urząd w odpowiedziach i wnioski radnego, ta tablica ma służyć go porozumiewania się Urzędu z mieszkańcami.
Urząd, który reprezentuję, utrzymuje kontakt z mieszkańcami głównie za pomocą strony internetowej, mediów społecznościowych oraz tablicy ogłoszeń. W sołectwie Woźniki są już 2 półotwarte tablice oraz 1 zamknięta. A na pytanie czemu służy działanie radnego niech każdy sobie sam odpowie - powiedział portalowi Wadowice24.pl Witold Grabowski.
Dyskusja: