Historia Wadowic wciąż kryje wiele tajemnic i wiele jest jeszcze rzeczy, o których nie wiemy. W ostatnich latach rośnie liczba osób zainteresowanych lokalną przeszłością. Świadczą o tym liczne publikacje dotyczące przeszłości, wykłady historyków, spotkania z mieszkańcami poświęcone dawnym wydarzeniom.
Zdaniem ratusza nadszedł czas, by zebrać wiedzę o przeszłości Wadowic w jedno duże wydawnictwo. Tak ma powstać czterotomowa monografia, którą dla Wadowic przygotują naukowcy. Miasto właśnie podpisało z nimi kontrakt na przygotowanie publikacji. Na opracowanie własnych dziejów Wadowice wydadzą 275 tys. złotych.
Grupa dziesięciu historyków i tłumacz, prowadząc badania w archiwach, ma zająć się opracowaniem i wydaniem historii miasta. Całość będzie gotowa w 2027 roku, kiedy to Wadowice będą obchodziły swoje 700-lecie.
Opracowaniem naukowym zajmą się: Konrad Meus, Tomasz Graff, Mirosław Płonka, Dorota Żurek, Marcin Starzyński, Karol Witkowski, Krzysztof Koźbiał, Tomasz Babnis, Sławomir Dryja, Marcin Gadocha, Karol Witkowski.
Zaprosiliśmy do współpracy naukowców z trzech krakowskich uniwersytetów, co jest ewenementem - mówi Konrad Meus, który ma czuwaćc nad całością projektu.
Czy historia Wadowic kryje przed nami jeszcze jakieś tajemnice? Zdaniem historyka dr Tomasza Graffa takich mało znanych ciekawostek z przeszłości jest bardzo dużo.
O d lat tam, gdzieś po cichu liczyliśmy, że uda się zebrać zespół, który opracuje dzieje miasta rodzinnego Jana Pawła II (...) Myślę, że mało kto wie, że w naszej wadowickiej farze jest pochowana księżniczka piastowska Agnieszka. Mam nadzieje, że odkryjemy wiele nieznanych faktów z historii miasta - mówi Tomasz Graff.
Pochodzący z Wadowic historyk będzie czuwał nad opracowaniem części dotyczącej staropolskich dziejów miasta.
Po raz pierwszy zostanie również opracowany w sposób całości okres wojenny w historii miasta.
Przed nami chyba stoi najtrudniejsze zadanie... musimy przyjrzeć się, jak wyglądały Wadowice w okresie okupacji, a to historia trudna i jeszcze nie do końca znana - wói Marcin Witkowski .
Z kolei Konrad Meus ma koordynować zespół badań dotyczących czasów XIX i początku XX wieku. Jak mówi, ten okres pełen jest różnych tajemnic, o których warto opowiedzieć i przypomnieć.
Wspomnę, chociaż o słynnym procesie emigracyjnym, zwanym przez Amerykanów "procesem amerykańskim", który miał miejsce w latach 1889-1890. Sądzono w nim 69 przestępców za to, że zajmowali się handlem ludźmi. Handlem, który miał miejsce w Brazylii, Argentynie i Stanach Zjednoczonych. Do tego stopnia ten handel wzbudzał zainteresowanie opinii światowej, że do małych Wadowic, które miały wówczas około 5 tys. mieszkańców, przycjechali dziennikarze Washington Post, The Globe czy New York Times - podaje przykład Konrad Meus.
Dyskusja: