21-letni Sebastian K. z Oświęcimia, który w zeszły piątek zderzył się z limuzyną premier Beaty Szydło stał się bohaterem najgłośniejszej w ostatnim czasie zbiórki pieniędzy w internecie. Na jego nowe seicento zrzuciło się ponad 7000 osób. Co prawda wystarczyło jedynie zebrać 5000 zł, ale dziś kwota zebranych pieniędzy na portalu Pomagam.pl wynosi 142 tys. złotych.
Sprawca tego całego zamieszania Rafał Biegun z Suchej Beskidzkiej obiecuje, że fundusze trafią do mieszkańca Oświęcimia. W wywiadzie dla portalu NaTemat.pl (TUTAJ) przyznaje jednak, że akcja przerosła nawet jego oczekiwania.
Szczęka mi opadła, gdy okazało się, że to się tak potoczyło – mówi w rozmowie z NaTemat.pl organizator zbiórki Rafał Biegun.
Organizator akcji przyznaje dziś, że z wydatkowaniem całej kwoty będzie teraz mały problem. Udało mu się już skontaktować z rodziną 21-latka z Oświęcimia.
Pomyśleli, że jak wezmą te pieniądze, to ktoś ich zaraz oskarży o pazerność. Jest taki wstępny pomysł, że Sebastian kupi sobie to seicento, a resztę przekaże na różne fundacje, które potrzebują pomocy charytatywnej. Ale też nie chce robić nic spektakularnego, żeby nie być oskarżonym o działanie pod publikę. Więc na ten moment to jeszcze nikt nie wie, co się z tymi pieniędzmi dokładnie stanie. Rozmiar odzewu ludzkiego wszystkich zaskoczył i trochę przerósł - mówi w wywiadzie dla NaTemat.pl.
Rafał ma 38 lat, czworo dzieci i dziś jest bezrobotny. Pochodzi z Suchej Beskidzkiej, ale obecnie mieszka w Anglii. Wyjechał, bo w Polsce miał długi i nie widział dla siebie perspektywy ratunku. Jeszcze niedawno sprzątał w brytyjskim Tesco, ale właśnie szuka nowej pracy.
Najsłynniejszy dziś "pirat drogowy" w Polsce może liczyć na współczucie Internautów. Kto jak kto, ale oni długo nie...
Opublikowany przez Wadowice24.pl na 14 lutego 2017
Dyskusja: