Kiedy w połowie grudnia 2015 roku napisaliśmy o tajemniczych pomieszczeniach mieszczących się w okolicy zapory w Świnnej Porębie zawrzało.
Dywagacje na temat pochodzenia "bunkra" spotkały się jednak z takim zainteresowaniem, że postanowiliśmy ustalić ostatecznie, jak to jest z tą budowlą. Kilkudziesięciometrowe korytarze, wybetonowane we wzniesieniu, mogły na pierwszy rzut oka kojarzyć się z poniemieckimi schronami.
Mieszkańcy okolic nie pamiętali jednak dokładnie kiedy powstały, wiadomo było, że był w nich magazyn z materiałami wybuchowymi.
Jak poinformował nas Konrad Myślik, rzecznik prasowy RZGW w Krakowie, pomieszczenie te wybudowano zgodnie z zasadami prawa budowlanego w drugiej połowie lat 80. zeszłego wieku.
Były używane przy pierwszych pracach związanych z budową zapory. Jak się okazuje, budowa samej tamy była w tym przypadku dość ciekawa.
Sztolnie przepuszczające wodę nie są w konstrukcji zapory, tylko są przepuszczone przez górę, po sąsiedzku. Budowane były metodami górniczymi, czyli przez odpalanie ładunków i eksploatację urobku, tak jak się kopalnie buduje - tłumaczy nam sytuację rzecznik RZGW.
Magazyn techniczny budowy w Świnnej Porębie dawno ma już za sobą lata świetności. Ogrodzony drutem kolczastym niszczeje co najmniej 20 lat. Póki co jest własnością skarbu państwa. Jak dodaje rzecznik RZGW na razie nie ma związanych z nim planów, ale kto wie może po zakończeniu budowy zbiornika znajdą się też pieniądze na zagospodarowanie tej nieruchomości? Najprawdopodobniej jednak, wraz z terenami przejdzie na własność gminy.
Zdjęcia z dzisiejszej eksploracji dawnego magazynu/sztolni, gdzie przechowywano materiały wybuchowe wykorzystywane...
Posted by Tajemnice Dna Zbiornika Świnna Poręba on 25 grudnia 2015
Temat poniemieckich fortyfikacji pancernych jest jednak otwarty i w niedalekiej okolicy zapory, jest co najmniej jedna taka budowla, która wzmaga zainteresowanie eksploratorów terenów. To "zęby smoka" w Stryszowie. Została wybudowana w 1944 roku i jak mówią fascynaci tematem to zabytek techniki. Dodatkowo jedyny tego typu zachowany w południowej Polsce, drugi po najbardziej znanej tego typu zaporze na Łuku Fortecznym Odry-Warty.
Zapory blokowały teren pomiędzy nasypem kolejowym, drogą a stromym brzegiem rzeki Stryszówki. Linię kolejową blokowały dwuteowniki położone na dwóch masywnych żelbetowych ścianach. Odległość miedzy skrajnymi zębami wynosi ok 145 metrów - pisze na swoim blogu na YouTube użytkownik pn. Fortyfikacje-Schrony.
Sam nawet odwiedził to miejsce w czerwcu zeszłego roku. Udało mu się porozmawiać z mieszkańcem, który pamięta jak stawiano tę budowlę.
Starszy pan opowiada o tym jak Niemcy angażowali do ciężkiej pracy tubylców i co ciekawe zastanawia się, czy czasem celem tej budowy nie była chęć uspokojenia mieszkańców poprzez zapewnienie im pracy, tak "by się nie buntowali". Przy budowie pracowało około 30 osób, przez kilka miesięcy.
Dyskusja: