Muzeum Techniki i Militariów z Rzeszowa nie spodziewało się takiej burzy spowodowanej wnioskiem o przejęcie samolotu Lim 2, który od lat stoi przy głównej drodze w Andrychowie. Zaniedbany relikt przeszłości spowodował, że w mieszkańcach i władzach Andrychowa odżyła chęć bronienia "wspólnego dobra" i wyrazili swoją niechęć do pozbycia się swoistej wizytówki miasta. Co bardzo zdziwiło fascynatów militariami z Rzeszowa.
Jesteśmy zdziwieni reakcją mieszkańców, bo jaka to wizytówka brudna i zapomniana. Symbolizuje co? Zakłady lotnicze, lotnisko, których nie było? Chcemy uratować tego typu zabytek od zapomnienia, a przy okazji podkreślić, że pochodzi z Andrychowa - powiedział nam zaskoczony Tomasz Bąk, prezes Fundacji Muzeum Techniki i Militariów.
W jednym momencie okazało się, że wszystko da się zrobić. Do Andrychowa zaproszeni zostali przedstawiciele Muzeum Lotnictwa z Krakowa, którzy ocenili stan techniczny samoloty i wyrazili chęć jego naprawy. Koszt renowacji może wynieść nawet 40 tys zł. Ta kwota ma być zapewniona przez miasto. Samolot na czas remontu opuści swój piedestał i pojedzie to Krakowa.
Samolot będzie poddany dokładnemu czyszczeniu chemicznemu i wymienione będą zużyte i zniszczone elementy. Jak powiedział dyr. Radwan, przez kilka miesięcy pracować nad nim będzie czterech specjalistów, którzy remontowali już niejeden zabytkowy samolot - informują Nowiny Andrychowskie.
Zabytek ma wrócić do Andrychowa pod koniec tego roku.
Dyskusja: