W całym kraju policjanci masowo chorują i korzystają ze zwolnień lekarskich. Jak poinformował nas mł. insp. Sebastian Gleń z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie, w Małopolsce niemal co piąty mundurowy jest teraz na zwolnieniu.
Nie wiemy czy to jest forma protestu. Akceptujemy zwolnienia wypisane przez lekarza - potwierdza portalowi Wadowice24.pl informacje o zwolnieniach wojewódzki rzecznik policji.
"Epidemia" dotyczy przede wszystkim policjantów prewencji i drogówki. Jak się okazuje w wielu komisariatach na terenie województwa potrzebne były przesunięcia w strukturach pracy.
Do pracy w służbie drogowej wysyłani są policjanci administracji - podaje przykład rzecznik policji.
W Wadowicach na razie nie ma konieczności przesunięć w kadrach.
Zauważamy jednak odbiegający od normy wzrost zachorowań - mówi nam mł. insp. Sebastian Gleń, z KWP w Krakowie.
Okazuje się, że do policjantów dołączają też strażacy i w Małopolsce zachorowało już ich ponad setka.
Przypomnijmy. Od 10 lipca każdy komisariat policji w kraju został oflagowany i oklejony specjalnymi naklejkami potwierdzającymi udział w akcji protestacyjnej. Policjanci chcą podwyżek, których nie mieli od co najmniej 9 lat.
Jak mówią związkowcy zależy im na tym, by w efekcie stosowania tej formy protestu zwiększył się udział pouczeń w stosunku do ilości nakładanych mandatów karnych. I tak się stało. Niestety ta forma protestu nie przyniosła skutku, dlatego policjanci, jak i inne służby mundurowe wyszły na ulice Warszawy.
Czy setki zwolnień L4 wśród policjantów to nowa forma protestu, który w tym momencie "książkowo" przypomina strajk włoski?
Sprawa zwolnień policjantów nie jest formą protestu. Jest to indywidualna sprawa policjanta, który wg. wypowiedzi ministra wreszcie zaczął dbać o własne zdrowie. Jest sezon jesienny wiele osób choruje, bo pogoda się zmienia. Chorują w całej Polsce policjanci pracujący w terenie, bo oni są narażeni najbardziej na kontakt z wirusem. Do tej pory było tak, że policjanci bardzo często chodzili do służby przeziębieni, z gorączką często zażywając antybiotyki lub Gripex, byle tylko nie stracić 20 procent i tak niskiego uposażenia. Policjant może zarazić się na podejmowanej interwencji, a później chory może zarażać innych, więc rozsądnym jest aby leczył się w domu, a nie zarażał innych jak również nie zarażał się na zapalenie mięśnia sercowego przechodząc nie leczone przeziębienie lub grypę, która prowadzi do groźnych powikłań. Chorują, - wyjaśnia nam sytuację Dawid Herbut, przewodniczący Zarządu Terenowego NSZZ Policjantów.
Dyskusja: