Władze szkoły i burmistrz Augustyn Ormanty postanowili, że na czas remontu ograniczy się zajęcia w budynku w Stanisławiu Dolnym Dolanach. Od 1 września co trzeci uczeń z tej placówki będzie zmuszony dojeżdżać na zajęcia do sąsiedniej szkoły w Stanisławiu Dolnym Kępkach.
Urzędnicy tłumaczą, że konieczność taka wynika z rozmiaru remontu i faktu, że obejmuje on znaczną część pomieszczeń. W szkole zostanie wymienione pokrycie dachowe, zagospodarowana zostanie część poddasza, powstaną tam sale lekcyjne, wykonana zostanie klatka schodowa, sanitariaty, wzmocnione zostaną fundamenty, o takie właśnie remonty wnioskowała społeczność szkolna. Prace mają się zakończyć do końca kwietnia 2019 roku. Remont kosztuje 1 mln 314 tys. złotych.
Remont zaczął się na początku lipca i przez ponad miesiąc rodzice nie do końca wiedzieli, jak szkoła zorganizuje zajęcia w nowym roku szkolnym. Pojawiły się informacje we wsi, że w szkole w ogóle żadnych zajęć nie będzie. Rodzice naciskali na dyrekcję i władze gminy, by podjęli jakieś decyzję.
Kilka dni temu ogłoszono, jak będzie wyglądać nauka w nowy mroku szkolnym w tej miejscowości.
Postanowiono, że do zakończenia remontu zajęcia lekcyjne w Dolanach będą miały dzieci z klas od I do IV i przedszkolaki, czyli 87 dzieci. Starsi uczniowie, uczęszczający do klas od V do VIII, będą dowożeni na zajęcia do sąsiedniej wioski Stanisławia Dolnego Kępki, gdzie również działa szkoła gminna.
Gmina zapewniła rodziców, że weźmie na siebie koszty dowozu uczniów na zajęcia. Dzieci mają być codziennie przewożone "gimbusem", który posiada od kilkunastu lat Kalwaria Zebrzydowska. Dowóz dla dzieci może być zapewniony do końca trwania remontu.
Inwestycja jest w trakcie realizacji. Na dzień dzisiejszy nie można mówić o opóźnieniach w realizacji zadania. (...) Warto zaznaczyć, iż o przedmiotową inwestycję wnioskowała społeczność szkolna, podobnie jak mieszkańcy i rada sołecka - wyjaśniają urzędnicy kalwaryjskiego ratusza.
Dyskusja: