Sąd Rejonowy w Oświęcimiu ukarał go za fizyczne i psychiczne znęcanie się nad żoną i małoletnimi dziećmi. Oprócz kary więzienia sąd wydał zakaz zbliżania się 45-latka do jego wcześniejszych ofiar. Po 1,5 roku odsiadki w Wadowicach mężczyzna opuścił zakład karny i pierwsze swoje kroki skierował... do mieszkania żony w Kętach.
Jak ustaliła potem policja, gdy zjawił się domu urządził zonie awanturę Jego pojawienie się przestraszyło również dzieci. Kobieta zadzwoniła po funkcjonariuszy i poprosiła o pomoc. Na miejscu zatrzymano agresora, który był już pod wpływem alkoholu. Trafi na dołek, by wytrzeźwieć.
Ze względu na charakter sprawy i zagrożenie, jakie stwarzał podejrzany, policjanci wystąpili z wnioskiem o zastosowanie wobec niego środka zapobiegawczego – relacjonuje Małgorzata Jurecka z oświęcimskiej policji.
Prokuratora przychyliła się do tego wniosku i wystąpiła do sądu o areszt tymczasowy. Sprawa 45-atka trafiła do sądu w Oświęcimiu, który zdecydował o jego trzymiesięcznym aresztowaniu. W efekcie więc mężczyzna wróci za kraty tam, ska wyszedł.
Za przestępstwa będzie odpowiadał w warunkach recydywy, grozi kara do pięciu lat więzienia.
Dyskusja: