Mikołaj Kopernik, a raczej jego wizerunek, zawieszony na Szkole Podstawowej nr 4 w Andrychowie, przetrwał już niejedną wichurę, orkan, cyklon, jak zwał tak zwał. Ostatnio jednak tego było już za dużo i niestety stracił... twarz. Winien temu był wiatr, którego specjaliści od pogody nazwali Grzegorzem.
Żwyioł, który zrywał dachy i rujnował drzewa, dał sobie też radę z nadwątloną konstrukcją ozdabiającą salę gimnastyczną szkoły przy ul. Włókniarzy.
Jak na razie do placówki wezwany został ubezpieczyciel, który sprawdzi jaka jest wartość strat.
Trzeba się jednak poważnie zastanowić, czy naprawa już starej dość konstrukcji będzie się opłacać i podjąć decyzję o ewentualnym zastąpieniu jej całkiem nowym "logiem" szkoły.
Dyskusja: