Jak się okazuje ilość zielska, które pojawiło się w stawie andrychowskiego Parku Miejskiego, jest tak duża, że trzeba było podjąć drastyczne działania.
Na początku okresu letniego zauważono, że rdestnica kędzierzawa, bo tak nazywa się podwodny pasożyt, może być problemem nie tylko estetycznym, ale i utrudniającym korzystanie z atrakcji wodnych.
Użytkownicy łódek i rowerków wodnych nie mogli korzystać z małego akwenu w taki sposób, w jaki by chcieli.
Urzędnicy miasta radzili, radzili i uradzili, że pomóc mogą ryby, które zjedzą roślinę. Jednak rybki mogłyby nabawić się choroby od przejedzenia, tyle jest zielska, dlatego postanowiono zatrudnić na początek osadzonych z Zakładu Karnego w Wadowicach.
Rezydenci więzienia już nie raz sprawdzali się w pracach porządkowych na terenie miasta. Teraz też nieźle sobie radzą.
Ryby, prawdopodobnie amury, wrócą do stawu już wkrótce i mają na bieżąco regulować rozrost rdestnicy w andrychowskim stawie.
Dyskusja: