W czwartek (13.04) około południa strażacy wyjechali do akcji w Barwałdzie Górnym. Do centrum powiadamiania ratunkowego dotarło bowiem zgłoszenie o pożarze w budynku mieszkalnym. Do akcji wyjechało kilka zastępów straży pożarnej.
Jak się okazało na miejscu w gaszeniu pożaru pomogli sąsiedzi. Zapalił się olej używany prawdopodobnie do smażenia frytek. W wyniku tego zdarzenia jedna osoba doznała poparzeń.
Trochę później straż otrzymała informacje o włączeniu się czujki pożarowej w centrum handlowym Jan w Wadowicach. Cztery wozy gaśnicze przeciskały się ul. Putka by ratować klientów i właścicieli marketu z opresji. Na miejscu okazało się, że pożaru nie widać.
Przyczyną były prace konserwatorskie prowadzone w systemie ostrzegania przeciwpożarowego. Pracownicy załączyli alarm, ale nie zdążyli poinformować o tym służ ratunkowych.
Przed nami kilka ważnych dni w roku, które bardzo łatwo zamienić w niepotrzebna gonitwę po sklepach i stres. Dlatego policja prosi wszystkich o ostrożność, zarówno w czasie zakupów, jak i na drogach.
Dyskusja: