W piątek (27.01) wczesnym rankiem strażacy zostali poinformowani o niebezpiecznej sytuacji w jednym z bloków na os. XX-lecia w Wadowicach. Jeden z lokatorów wyższych pięter wyczuł silną woń gazu roznosząca się po całej klatce.
Na miejsce przyjechały dwa zastępy strażaków z Wadowic. Okazało się, że woź najsilniej wyczuwalna jest z piwnicy.
Dowiedzieliśmy się, że jedna z lokatorek, prawdopodobnie na skutek rodzinnego dramatu, zaadaptowała pomieszczenie piwnicy do celów mieszkalnych. W nich przetrzymywała dwie butle z gazem propan-butan - informuje nas Krzysztof Cieciak, oficer prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Wadowicach.
Jak dodaje strażak prawdopodobnie to z nich ulatniał się gaz, chociaż gdy strażacy przyjechali na miejsce butle były już zakręcone, a ich właścicielka prawdopodobnie udała się do pracy.
Strażacy przewietrzyli pomieszczenie i klatkę schodową. Natomiast butle wynieśli poza budynek. Żadnemu z mieszkańców bloku nic się nie stało.
Dyskusja: