Trzy pożary stodół w Łączanach to za dużo. Mieszkańcy czują się zagrożeni, tym bardziej, że istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że ogień w stodołach nie pojawił się przypadkowo, a został podłożony przez podpalacza.
Mieszkańcy Łączan domagają się zdecydowanych działań. Policja już pracuje nad wyjaśnieniem zagadki podpaleń, ale ludzie chcą też, by swoje zrobiły również władze gminy w Brzeźnicy.
Mateusz Wełna - Kozioł, radny gminy oraz sołtys Łączan, napisał w poniedziałek (16.01) list otwarty do wójta Bogusława Antosa. Chce, by gmina przywróciła całonocne oświetlenie we wsi, bo to może zniechęcić podpalacza.
W Łączanach latarnie gasną o godz. 23.30 i zapalają się ponownie dopiero o 4. nad ranem. Tymczasem do pożarów stodół dochodziło ostatnio pod osłoną nocy w okolicach północy.
W związku z ostatnimi aktami wandalizmu i podpaleniami na terenie sołectwa Łączany, po raz kolejny apeluję do Pana Wójta jako osoby na której spoczywa obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa zbiorowego mieszkańców, o podjęcie koniecznych działań w celu ich zapewnienia.(...) Pańska bierność w tej sprawie zdumiewa nie tylko mnie, ale również znaczną część mieszkańców naszej gminy. (...) Mieszkańcy boją się i proszą o podjęcie szybkich działań zapobiegawczych. Osoby starsze czuwają w oknach swoich domów, obserwując czy aby podpalacz nie kręci się wokół ich, czy sąsiada domu. Jak poinformowali mnie strażacy wszystkie trzy pożary miały miejsce w podobnych godzinach, pod osłoną nocy przy braku oświetlenia - pisze do wójta Mateusz Wełna - Kozioł.
Radny - słotys twierdzi, że cały czas docierają do mnie informacje od mieszkańców nie tylko Łączan, ale również innych sołectw, którzy bardzo liczą na przywrócenie oświetlenia.
Wójt Bogusław Antos, z którym rozmawialiśmy, obiecuje, że sprawa oświetlenia zostanie szybko załatwiona.
Przywrócimy oświetlenie w Łączanach. Byłem już informowany o tym problemie w sobotę. Już od dziś latarnie powinny świecić przez całą noc. Chcę podkreślić, że zależy nam na rozwiązaniu problemu bezpieczeństwa w Łączanach. jestem w stałych kontakcie z policja i strażą. W niedzielę na mszach czytany był apel dotyczący zachowania szczególnej ostrożności w Łączanach. Wszystkim nam zależy na tym, by podpalacz został schwytany - powiedział portalowi Wadowice24.pl Bogusław Antos.
W Łączanach mają nadzieję, że więcej pożarów nie będzie, a "podpalacz" wkrótce odpowie przed sądem.
Dyskusja: