Młody, bo 21-letni mieszkaniec Spytkowic kupił sobie niedawno śliczne pomarańczowe auto, którym pragnął podróżować. Niestety póki co nie zrobił sobie prawa jazdy i zamiast patrzeć na swój nowy wóz stojący na parkingu postanowił wyjechać na ulice. Tak się niestety zdarzyło, że umiejętności, słusznie nie poparte prawem jazdy, pozostawiają wiele do życzenia i były powodem groźnego wypadku.
Około godziny 16.15 w Palczowicach, pow. oświęcimski, doszło do wypadku drogowego. Mężczyzna kierując samochodem marki Opel stracił panowanie nad pojazdem i wjechał na chodnik - mówi Małgorzata Jurecka, rzecznik prasowy oświęcimskiej policji.
Chodnikiem szedł akurat 31-letni mieszkaniec Grodziska. Spytkowiczanin dachował autem potrącając w tym samym czasie pieszego w taki sposób, że połamał mu nogi. Obecni na miejscu lekarze nie chcieli ryzykować innych powikłań i postanowili wezwać na pomoc helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Poszkodowany został przetransportowany do szpitala w Oświęcimiu. Sam kierowca wyszedł z opresji bez uszczerbku na zdrowiu.
W toku czynności policyjnych ustalono wstępnie, że powodem szarży młodego mieszkańca Spytkowic była prawdopodobnie nadmierna szybkość. Jak podkreśla to rzecznik prasowy, sprawa jest w toku i może potrwać nawet miesiąc zanim wskazane zostaną dokładne przyczyny i tym samym odpowiedzialność sprawcy wypadku.
{gallery}Wypadek Placzowice{/gallery}
Dyskusja: