Strażacy napracowali się przez weekend. Pechowy weekend zaczął się od tragedii w Podolanach, gdzie w wyniku pożaru zginał mężczyzna. Policja prowadzi śledztwo, jak zapewniają strażacy, tutaj przyczyną nie była sadza w kominie.
Do groźnego zdarzenia doszło też w Wadowicach. Tutaj czadem zatruły się trzy osoby z jednego mieszkania. Jak się okazuje piecyk gazowy, którym ogrzewali dom był nieszczelny. Poszkodowani trafili do szpitala.
To nie koniec nieszczęśliwych wydarzeń weekendu. W niedzielę (4.12), około godz. 19:20, służby ratunkowe wezwano do Brzeźnicy, gdzie na ul. Jabłoniowej w jednym z domów wybuchł pożar.
Paliły się sadze w kominie - informuje nas Krzysztof Cieciak, oficer prasowy powiatowej komendy Państwowej Straży Pożarnej w Wadowicach.
Jak dodaje rzecznik, mieszkańcy poinformowali strażaków, że posiadają dokumenty potwierdzające wykonanie przeglądu przewodu kominowego, ale nie byli w stanie przedstawić tego dokumentu. Jednocześnie zapewnili, że komin czyszczą we własnym zakresie.
Do podobnego zdarzenia doszło godzinę później w Roczynach. Tutaj także zapaliły się sadze w kominie. W obu przypadkach na szczęście nikomu nic poważnego się nie stało, ale jak uczy doświadczenie, takie sytuacje mogą skończyć się tragicznie.
Straż informuje, że kominiarz nie ma obowiązku przyjść do każdego mieszkania, domu. Zamówienie usługi czyszczenia przewodów kominowych leży po stronie właściciela nieruchomości.
Na koniec weekendu, albo raczej na początek nowego tygodnia, w poniedziałek (5.12) ok. 6. rano,straż wezwano do zdarzenia w Witanowicach. Kierowca samochodu zauważył, że z jego pojazdu wydobywa się dym. Przekonany, że może dojść do pożaru auta wezwał straż pożarną.
Obecni na miejscu strażacy szybko opanowali sytuację. Okazało się, że doszło do pęknięcia nagrzewnicy. Płyn wylał się na rozgrzany silnik - mówi nam rzecznik straży pożarnej.
Dyskusja: