Jedna z mieszkanek gminy Andrychów poprosiła redakcję Nowin Andrychowskich o interwencję w sprawie bezdomnego psa.
Na ul. Inwałdzkiej w okolicach ul. Spacerowej błąka się od kilku dni zostawiony przez kogoś piesek. Do tej pory nie było żadnej interwencji. Może ta wiadomość zachęci do pomocy zwierzęciu, piesek jest przerażony, boi się podejść. Okoliczni mieszkańcy zrobili mu prowizoryczną budę - karton jako dach nad głową. Ale czy to wystarczy? - napisała pani Anna.
Dziennikarze zainteresowali się losem psiaka. Na miejsce wysłano strażników miejskich. Niestety jest pewien problem. Okazuje się, że przestraszony zwierzak jest regularnie dokarmiany przez mieszkańców. To, mimo dobrej woli dokarmiających, może utrudniać odłowienie zwierzaka. Firma, do której należy to zadanie próbowała już kilkakrotnie zabezpieczyć psa.
Prosimy, aby ludzie o dobrym sercu, nie dokarmiali czworonoga, gdyż mamy problem aby go schwytać. Wyznaczona została osoba, która ma pomóc w złapaniu i udzieleniu pomocy psiakowi - mówi Nowinom Andrychowskim Krzysztof Tokarz, komendant Straży Miejskiej w Andrychowie.
Dyskusja: