Historia zaczyna się w 2011 roku, gdy jeden z wadowickich sędziów wydziału karnego ożenił się z panią prokurator z Oświęcimia. Jednocześnie ten związek spowodował, iż automatycznie szwagrem sędziego stał się jeden z prokuratorów w Wadowicach, brat małżonki. Sędzia i szwagier pracują w swoich zawodach od ponad dwudziestu lat. Zresztą, co warto podkreślić, obaj wykonywali obowiązki rzetelnie i nie było do nich zastrzeżeń.
Po ślubie sędzia i jego szwagier prokurator popadli jednak w kolizję z artykułem 40 kodeksu postępowania karnego. Mówi on, że sędzia jest z mocy prawa wyłączony od udziału w sprawie jeżeli jest małżonkiem, krewnym lub powinowatym strony lub pokrzywdzonego albo ich obrońcy, pełnomocnika lub przedstawiciela ustawowego.
Sygnał o kolizji z art. 40 miał nadejść z Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Wykryła ona, że mogło dochodzić w postępowaniu karnym do "spotkań" sędziego ze szwagrem prokuratorem. Po tym, jak prokuratura ujawniła koligacje, Sąd Okręgowy w Krakowie bada, ile takich spraw w latach 2011-2016 w Wadowicach mogło być. To właśnie tego okresu dotyczą nieprawidłowości.
Proceder wyszedł na jaw, gdy w połowie zeszłego roku do pracy w Prokuraturze Rejonowej w Wadowicach oddelegowana została z Oświęcimia pani prokurator, małżonka sędziego. Co prawda nie kierowano kobiety do spraw rozstrzyganych przez męża sędziego, ale mogły zdarzać się sytuacje, gdy brała ona udział w postępowaniu przygotowawczym na etapie przed wniesieniem aktu oskarżenia do sądu. Przełożeni pilnowali, by nie pojawiała się na sali rozpraw jako oskarżyciel.
Przy tej okazji prokuratura jednak zwróciła uwagę na sprawy sprzed kilku lat. Okazało się, że sędzia nie dopilnował obowiązku wyłączeniu się z postępowania w konfiguracji ze szwagrem jako oskarżycielem. Głównie były to procesy karne, gdzie oskarżeni dobrowolnie poddawali się karze.
O sytuacji powiadomiono Sąd Okręgowy w Krakowie. Kierownictwo wadowickiego sądu jest już świadome problemu, choć to przecież szefostwo Temidy powinno wiele lat wcześniej na to zwrócić uwagę.
W styczniu tego roku w sądzie w Wadowicach wszczęto postępowanie lustracyjne. Podjęto również działania, które mają na celu przerwanie tego procederu. Sędziego przesunięto do spraw w wydziale cywilnym, szwagier prokurator przeniesiony został do prokuratury w Myślenicach, a żona prokurator powróciła do prokuratury w Oświęcimiu. Jak się dowiadujemy nieoficjalnie, ujawniono ok. 40 takich postępowań, gdzie sędzia i jego szwagier prokurator mogli występować na wokandzie.
Jakie mogą być praktyczne konsekwencje bezprecedensowego działania sędziego? Może okazać się, że w sprawach, przy których pracował jego szwagier prokurator konieczne będzie wznowienie postępowanie z urzędu.
Na koniec dodajmy, że sędzia z Wadowic cieszy się bardzo dobrą opinią jako bezstronny, wyważony karnista. Nie zarzuca mu się też, iż prowadząc sprawy, przy których pracował szwagier, czy żona, orzekał na korzyść prokuratury. Jedynym zastrzeżeniem jest to, że "zapomniał" o wyłączeniu się z tych rozpraw.
Dyskusja: