Dzisiaj mieliśmy podsumować sezon i poinformować kibiców, kto awansuje, a kto spada do niższej ligi. O ile sprawa awansów jest przesądzona, to kwestia spadków wciąż jednak może ulec zmianie. Szkoda, bo reguły gry w każdym sporcie powinny być ustalone przed sezonem.
Aż 78 bramek oglądali kibice podczas 14 niedzielnych spotkań z udziałem drużyn z naszego powiatu. Pięć z nich strzelił dla Jaroszowic Tomasz Mikołajczyk. Po niedzieli poznaliśmy odpowiedzi na wiele pytań. Gdzie otworzyły się szampany, a w których klubach opłakują degradację?
Na tą decyzję czekało wielu kibiców w naszym regionie. Decydujące starcia o awans i utrzymanie w lokalnych ligach nie będą kolidowały z meczem Polski z Irlandią Północną. Po apelu portalu Wadowice24.pl i uchwale MZPN, wadowicki podokręg przesunął terminy 13 spotkań.
Piłkarskie święto w Jaroszowicach z okazji 70-lecia klubu dopiero za trzy tygodnie, ale piłkarze Skawy rozpoczęli fetę już teraz. W niedzielę w pięknym stylu zapewnili sobie mistrzostwo C klasy. "Nacisk zarządu na awans był ogromny" - przyznaje trener Skawy.
Jak mawiał śp. Kazimierz Górski „dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe", ale futbolówka w niczym już tutaj nie pomoże. Po ostatnim weekendzie Kalwarianka straciła szanse na pozostanie w IV lidze, z kolei Skawa oficjalnie spadła do A klasy, gdzie czekają ją prawdopodobnie derby z Chocznią.
Siedem z czwartej ligi, sześć z okręgówki oraz po pięć z A i B klasy – to najbardziej realna liczba spadków w tym sezonie. Degradacji (na 99%) nie uniknie żadne miasto w powiecie wadowickim. Zapraszamy do zapoznania się z naszą najnowszą analizą.
Piękna pogoda, pełne trybuny i kawał dobrej piłki – to była wyjątkowa niedziela na lokalnych boiskach. Kalwaryjskie derby pokazały, że wzrost w futbolu nie ma znaczenia. Woźniki wpadły pod lodowaty prysznic w Choczni, a Babica robiła co mogła, żeby powstrzymać Huragan. Tymczasem Skawa...
Tak słabego weekendu w wykonaniu drużyn z wadowickiej gminy nie było już dawno. W sześciu meczach nasze zespoły zdobyły tylko dwa punkty. W niedzielę Iskra mogła pomóc w utrzymaniu Kalwariance, ale straciła remis w 92 minucie gry. Dla Choczni i Woźnik zagrali za to piłkarze z Babicy.
W niedzielne popołudnie sporo działo się na lokalnych boiskach. W Jaroszowicach przerwano mecz z powodu zachowania kibiców, w Babicy Amator utarł nosa Olimpii, a w hicie weekendu w Ryczowie przy obecności ponad 300 kibiców Orzeł zadziobał Skawę.
Aż 10 zespołów z powiatu wadowickiego zaliczyłoby spadek do niższej ligi, gdyby sezon zakończył się już dziś. Faktycznie jednak pewny degradacji jest tylko Beskid, a pozostała „dziewiątka", w tym nawet Skawa, wciąż ma realne szanse na utrzymanie, o czym w dużej mierze zadecyduje "efekt domina".
17-letni napastnik Amatora Adam Jończyk ustrzelił hattricka i poprowadził Babicę do cennego zwycięstwa z Brzeźnicą. Pełną pulę zgarnęła także Olimpia, wyszarpując trzy punkty w Leńczach. Nie popisali się za to piłkarze Relaksu, którzy zmarnowali dwubramkowe prowadzenie na Leskowcu.
Jeśli porównamy ten mecz do starcia Liverpoolu z Borussią Dortmund, posądzicie nas o szaleństwo, ale inaczej nie potrafimy oddać tego, co działo się w Makowie. W starciu Halniaka z Iskrą padło aż siedem bramek, w tym trzy w ostatnich pięciu minutach gry!
300, 400, a może nawet 500 kibiców oglądało derbowy mecz Sosnowianki z Iskrą Klecza. Pasjonujące widowisko zakończyło się sprawiedliwym remisem. W drużynie gospodarzy zadebiutował Kameruńczyk Paolo Mouegni. Tymczasem Skawa przegrywa już nawet z Paszkówką...
Bez braci Kołodziejczyków przystępuje Amator do wiosennych rozgrywek w B klasie, które ruszają w najbliższy weekend. Na półmetku Babica zamyka tabelę i jest poważnie zagrożona spadkiem – Jeśli tak się stanie, nie będziemy dramatyzować – wyznaje kapitan zespołu.
Gdyby w futbolu przyznawali punkty za grę, a nie za to co „w sieci" – to drużyna z Babicy z pewnością nie byłaby outsiderem B klasy. Piłkarze Amatora borykali się jednak na jesień z ogromnym pechem. „Nie jesteśmy chłopcami do bicia!" – wyznaje prezes klubu.