Choć nie wskazał, na kogo powinni jego wyborcy głosować, to jednak wymowa jego oświadczenia jest czytelna.
Michał Skorecki powiedział w środę (31.10) na rynku w Wadowicach, że ostatnie „zjawiska" w mieście i to, co dzieje się w związku z wyborami zasługuje na zastanowienie się, w którym miejscu znalazła się gmina.
Czuję się rozczarowany i jednocześnie zażenowany, w jaki sposób dzisiaj budowany jest przez aktualne władze wizerunek Wadowic, który nie powinien cierpieć w żaden sposób z powodu toczącej się batalii wyborczej - powiedział Michał Skorecki.
Za zjawiska niepokojące uznał nazywanie części wyborców „WIOCHĄ", a także wykorzystywanie incydentu z magistratu, w którym pobiły się dwie panie, do walki politycznej.
Przekraczanie granic dobrego smaku i uderzanie w osobiste, czy zdrowotne problemy oponenta to prostackie zagrywki, kiedy nie ma się już narzędzi w ręku i sięga się po tak prymitywne rozważania - powiedział.
Zdaniem Michała Skoreckiego mieszkańcy „mają swój rozum" i potrafią sami ocenić, który z dwójki obecnych kandydatów zagwarantuje miastu spokój.
Uważam, że Wadowice zdecydowanie zasługują na normalność – powiedział Michał Skorecki.
Michał Skorecki był jednym z sześciu kandydatów na burmistrza w tych wyborach samorządowych. Po pierwszej turze odpadł z wyścigu fotel włodarza miasta. Przez całą kampanię próbował prowadzić dialog z mieszkańcami, nikogo nie atakował personalnie.
Komentarz z sieci. "No to wbiłam klina: Ja się tak zastanawiam czy "SZANOWNY" P. Klinowski, jest zdrowy? Nic mu nie...
Opublikowany przez Zbigniew Targosz Wtorek, 30 października 2018
Dyskusja: