Morawianki... nowy pomnik w Andrychowie wzbudza kontrowersje wśród mieszkańców. Na głosy lodu starają się być wyczuleni kandydaci w wyborach.
Swojej oświadczenie ogłosił kandydat na burmistrza Maciej Kobielus, któremu chyba nie podoba się pomysł umieszczenia daru Breclavia w zaułku po wyburzonej kamienicy.
Niech "Morawianki" będą symbolem i obrazkiem pokazującym jak wygląda Andrychów naszych czasów. W tej samorządowej kadencji dostaliśmy niedziałającą fontannę, teraz dostajemy "pomnik", ale czy tego nam potrzeba? Będę stanowczo bronił tezy, że to właśnie władze Andrychowa wystawiły na śmieszność dar Breclavia stawiając go w symbolicznym miejscu własnej nieudolności. Zmieniły go w karykaturę samych siebie - ocenił na Facebooku Maciej Kobielus.
Jego zdaniem, dar zaprzyjaźnionego czeskiego miasta "otwiera oczy mieszkańców na chaos i niedbalstwo władz o andrychowską przestrzeń publiczną".
Wiele obiektów w centrum Andrychowa jest zaniedbanych, nikt nie zwraca na ich stan uwagi, nikomu na nich nie zależy, a bezsilność władz w tej materii objęta jest zasłoną milczenia... A przecież otoczenie nowej instalacji - rzeźby jest (a właściwie powinno być) wizytówką naszego miasta - twierdzi Kobielus w swoim oświadczeniu.
Konkurent burmistrza Tomasza Żaka w wyborach proponuje w związku z tym dyskusję.
Dziś dzięki tej rzeźbie postawionej na ruinach zdewastowanej kamienicy i w otoczeniu zaniedbanych budynków musi się rozpocząć poważna dyskusja o estetyce, miejsca w którym żyjemy, o kierunkach zmian i o porządkowaniu naszej przestrzeni miejskiej - uważa Maciej Kobielus.
Być może koślawa dotychczas kampania wyborcza w Andrychowie za sprawą Morawianek nabierze rumieńców.
Dyskusja: