Jak przekazał nam wójt gminy Wacław Wądolny, jego urząd skompletował już wniosek o nadanie nowe nazwy geograficznej dla akwen wodnego, który powstał przy zaporze w Świnnej Porębie.
Nasz wniosek o nadanie nazwy nie mógł być inny. Mieszkańcy wybrali, były konsultacje społeczne i zdecydowaliśmy się o wystąpienie do Kancelarii premiera o nadanie nazwy Jezioro Mucharskie - powiedział nam wójt gminy Wacław Wądolny.
Na nada nie właśnie takiej nazwy zgodziły się również dwie inne gminy sąsiadujące z jeziorem, czyli Stryszów i Zembrzyce. Wniosek zatwierdził wojewoda małopolski. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to jeszcze tego lata, prawdopodobnie na koniec sierpnia Rada Ministrów pochyli się nad nim.
Warto zwrócić jednak uwagę, że Rada Ministrów i premier Mateusz Morawiecki nie są związani wnioskiem gminy i zawsze mogą nadać akwenowi całkiem inną nazwę.
Przypomnimy, że obecnie funkcjonuje on pod roboczą nazwa zbiornik Świnna Poręba, a na stole leży jeszcze propozycja nazwy "Jezioro Wadowickie", która akurat nie cieszy się akceptacją miejscowych i wzbudza kontrowersje, choć z drugiej strony też ma swoje uzasadnienie.
Wadowice nie leżą nad jeziorem i nie mają nic do niego. Przez lata trudy i niedogodności budowy zapory ponosiła przede wszystkim gmina Mucharz i to mieszkańcy naszej gminy mają prawo zdecydować, jak będzie się ono nazywało - zapomina wójt Mucharza.
Nowe, sztuczne jezioro na mapie Polski ma pojemność 161 milionów metrów sześciennych i maksymalną powierzchnię 1035 hektarów. Wysokość zapory wynosi 54 m, a jej długość 604 m. Sztuczne jezioro spełnia funkcje przeciwpowodziowe i retencyjne dla, między innymi, Wadowic i Krakowa, a zarazem rezerwuaru wody do celów komunalnych i przemysłowych w województwie śląskim.
Dyskusja: