Na ostatnej sesji Rady Miasta w Andrychowie (w czwartek) wyszło na jaw, że burmistrza Tomasza Żaka założono zawiadomienia do prokuratury i CBA.Burmistrz komentując sprawę stwierdził że zarzuty są fałszywe.
Zarzuty sformułowane w zawiadomieniu o możliwości popełnienia przestępstwa dotyczą obecnego burmistrza Andrychowa oraz do byłej dyrektor CKiW w Andrychowie. Organy ścigania powiadomili andrychowscy radni Maciej Kobielus i Alicja Studniarz. Na sesji poinformował, że posiadł wiedzę o nieprawidłowościach i jego obowiązkiem było podjęcie stosownych działań.
Zarówno władze, jak i szefostwo CKiW notorycznie odmawiało przekazania materiałów, o które prosiłem. Według mnie prokuratura jest właściwym organem, aby sprawę zbadać ostatecznie i na to liczę - stwierdził Maciej Kobielus.
Zawiadomień jest jednak więcej, a prokuratura została powiadomione o nieprawidłowościach w inwestycjach prowadzonych przez andrychowski samorząd. Chodzi między innymi o przetarg na kupno przez gminę miejskich autobusów. Od tych doniesień odcinają się jednak wspomnieni wyżej radni. Z pierwszych doniesień wynikało bowiem, że w sprawach przetargów interweniowali także ci sami radni.
Nie jest prawdą jakobym to ja złożyła do prokuratury zawiadomienie w sprawie zakupu autobusów . Natomiast z uwagi na moje poczucie praworządności i własne przekonania stwierdziłam , że ogrom zła i nieprawidłowości, które w mojej ocenie nawarstwiały się wokół CKiW w Andrychowie jest tak wielki ,że zmusza mnie do działania. Wcześniejsze próby mobilizowania Pana Burmistrza do interwencji nie odniosły skutku ,więc musiałam wziąć sprawy w swoje ręce i wraz z radnym Maciejem Kobielusem złożyłam stosowne zawiadomienie w sprawie Centrum Kultury i Wypoczynku. Natomiast kontrole dotyczące zakupu autobusów, nie są prowadzone z mojej inicjatywy.Niemniej osobiście jestem bardzo zadowolona, że znalazły się w środowisku andrychowskim inne odważne osoby, które praworządność i uczciwość uważają za wartości nadrzędne - mówi nam Alicja Studniarz, Radna Rady Miejskiej w Andrychowie.
Jak się dowiadujemy, zawiadomienia radnych analizuje teraz Prokuratura Rejonowa w Wadowicach oraz Centralne Biuro Antykorupcyjne w Krakowie. Wszczęto pierwsze działania polegające na zabezpieczeniu dokumentu. Postępowania prowadzone są "w sprawie" nikomu jak dotąd nie przedstawiono żadnych zarzutów.
Dyskusja: