Przedstawiciele Sojuszu Lewicy Demokratycznej z Wadowic i powiatu wadowickiego wyjaśnili, że nie mogą udzielić poparcia dla starań o reelekcję obecnego burmistrza, bo ten zawiódł ich zaufanie. Wskazują, że burmistrz Mateusz Klinowski źle rządzi miastem i ma małe szanse na to, by odzyskać poparcie lewicy przed wyborami samorządowymi, które odbędą się za rok.
Burmistrz Wadowic - ich zdaniem - nie realizuje własnego programu wyborczego, a jego obecne działania rozminęły się z oczekiwaniami mieszkańców.
Jest kilka ważnych spraw dla miasta, które nie są realizowane bądź poszły wręcz w innym kierunku. Przyjdzie czas na rozliczenia - zapowiada Zenon Szewczyk, przedstawiciel SLD w powiecie wadowickim.
Lewicy nie podoba się m.in. wydanie przez burmistrza zgody na zmianę planu zagospodarowania przestrzennego, umożliwiającego budowę w Choczni hipermarketu oraz plany ograniczenia ruchu samochodowego w centrum Wadowic.
Wraz z upadkiem obiektów handlowych, usługowych i gastronomicznych po otwarciu hipermarketu centrum miasta będzie martwe - ostrzega Czesław Rajda, szef SLD w powiecie wadowickim.
Przypomnijmy W poprzednich wyborach samorządowych SLD planowało wystawić własnego kandydata Zbigniewa Jurczaka, ale ten w ostatnim momencie wycofał się z wyborów robiąc miejsce dla kandydatów Mateusza Kinowskiego i Jacka Jończyka, którzy konkurowali z prawicowym kandydatem burmistrz Ewą Filipiak.
Mateusz Klinowski już ogłosił, że zamierza kandydować w wyborach 2018 roku. Na razie jest jedyną osobą, która wyraziła taki zamiar. Niedawno spekulacje o swojej kandydaturze zdementowała poseł PiS Ewa Filipiak, która stwierdziła, że nie wystartuje w tych wyborach.
Dyskusja: