Zastępca burmistrza Mirosław Wasztyl oraz Ewa Rohde-Trojan, kierowniczka Wydziału Ochrony Środowiska, musieli długo tłumaczyć radnym skąd podwyżki za śmieci w gminie Andrychów.
W dużej mierze tłumaczenia urzędników niewiele dawały, niektórych radnych nie udało się przekonać. Dyskusja nad stawkami za gospodarowanie odpadami była naprawdę gorąca na ostatniej sesji Rady Miasta w Andrychowie.
Władze Andrychowa swoją decyzję o podwyżkach opłat tłumaczą tym, że obecne stawki za śmieci nie pokrywają wszystkich kosztów związanych z ich zbiórką, transportem i oddawaniem na składowiska poza miastem.
Straty sięgają setek tysięcy złotych i gmina musi je pokrywać z innych źródeł, choć tak być nie powinno. Firma, która zgłosiła się do przetargu zaoferowała sumę o ponad milion większą, niż ta pochodząca z opłat od mieszkańców - opowiadali urzędnicy.
Choć znaleźli się radni, którzy chcieli po raz kolejny przełożyć sprawę opłat na następną sesję, ich pomysł upadł w głosowaniu. Rada zajęła się tematem. Głosami 11 radnych uchwalono nowe stawki za gospodarkę odpadami w gminie Andrychów. Opłaty obowiązywać będą już od 1 lipca tego roku. Mieszkańcy zapłacą za odpady segregowane nie 8 zł a 10 zł od osoby. Natomiast za odpady niesegregowane zamiast 16 zł zapłacą 18 zł.
Dlaczego tym razem udało się przegłosować uchwałę?
Być może dlatego, że niektórych rajców przekonał argument, iż ustawodawca wprowadził fundamentalną zasadę, że system gospodarki odpadami komunalnego musi być samofinansujący. Co to oznacza? A no tyle, że nie można do niego dopłacać z innych działów budżetowych. Takie propozycje także padały w czasie sesji rady.
Info: Nowiny Andrychowskie
Dyskusja: