Krakowska prokuratura, która badała tę sprawę nie doszukała się w wypowiedzi Klinowskiego obrazy uczuć religijnych katolików. Ale to nie zamyka tej historii. Inaczej bowiem uważa trzech pokrzywdzonych, którzy złożyli w tej sprawie zawiadomienie.
Zażalili się do sądu na postanowienie prokuratury o umorzeniu postępowania i nadal domagają się ukarania Klinowskiego. Sąd w Krakowie uznał jednak, że nie jest władny rozpoznawać tę prawę, bo do czynu doszło w Wadowicach, dlatego przekazał rozpoznanie zażalenia do Sądu Rejonowego w Wadowicach.
Przypomnijmy. W Boże Narodzenie rok temu Mateusz Klinowski zamieścił wpis, w którym nazwał Jezusa Chrystusa terrorystą.
Dziś czcimy i świętujemy narodziny żydowskiego heretyka, dziecka "Arabów", terrorysty i sekciarza z Palestyny, którego część z nas pragnie uczynić Królem Polski. Pamiętacie? - napisał na Facebooku Mateusz Klinowski dodając do posta mema ze Święta Rodziną.
Jego wypowiedź spotkała się z lawiną krytycznych komentarzy, wielu ludzi uważało, że Klinowski niepotrzebnie prowokuje w Święta Bożego Narodzenia katolików. Mateusz Klinowski wielokrotnie podkreślał, że jest ateistą, chwali się w tym w licznych wywiadach dla mediów.
Przepis o ochronie uczuć religijnych przeciwdziała "zastępowaniu argumentów merytorycznych zniewagami" - stwierdził w 2015 roku Trybunał Konstytucyjny. I orzekł, że karanie za krytykę przedmiotu czci religijnej dokonywaną w sposób "znieważający, wyszydzający, obelżywy, poniżający" jest zgodne z konstytucją. Artykuł 196 kodeksu karnego za "obrazę uczuć religijnych" przewiduje karę nawet dwóch lat pozbawienia wolności.
Dyskusja: