Rada Powiatu w Wadowicach wysłuchała sprawozdania finansowego oraz założeń planu naprawczego ZZOZ, które przedstawił na sesji dyrektor placówki Józef Budka.
Jak się okazuje, szpital ma nieco ponad 17 mln zł zobowiązań wobec wierzycieli, z czego 10 mln złotych to tzw. zobowiązania wymagalne. Co miesiąc szpital notuje stratę finansową w wysokości 400 tysięcy złotych i tak jest od lat. Na koniec tego roku bilans szpitala znów będzie ujemny.
Przyczyny tego stanu rzeczy są różnorakie. Od pięciu lat mamy zmniejszony kontrakt z NFZ, ponadto dochodzą dodatkowe koszty, jak utrzymanie w tej chwili dwóch obiektów nowego i starego pawilonu szpitalnego – mówi nam Józef Budka.
Teraz najważniejsze jest utrzymanie płynności finansowej i niedopuszczenie do sytuacji, kiedy to wierzyciele zablokują konta lecznicy. Trzeba ich po prostu zacząć spłacać.
Przygotowałem propozycję dla zarządu powiatu i rady społecznej ZZOZ, by zapewnić szpitalowi od 8 do 10 mln zł kredytu. Jesteśmy już po pierwszych rozmowach z bankiem. W tej sytuacji powiat wadowicki jako organ założycielski ZZOZ musiałby na siebie wziąć rolę żyranta – mówi nam dyrektor Józef Budka.
Sprawa udzielenia gwarancji dla kredytu nie jest jeszcze przesądzona, ale wygląda na to, że rządząca powiatem koalicja PiS-PSL jest skłonna udzielić dyrektorowi takich zabezpieczeń.
To pozwoli na wyjście ze spirali zobowiązań ZZOZ i zapłatę pieniędzy kontrahentom. Kolejnym krokiem będzie uzyskanie przez szpital dodatkowych dochodów, między innymi z wynajmu pomieszczeń w budynkach przy ulicy Wojska Polskiego, czy na Karmelickiej – mówi dyrektor.
Dyskusja: