W latach 2011–2016 ceny usług wodociągowo-kanalizacyjnych w pięciu objętych kontrolą dużych przedsiębiorstwach wzrosły od 18 do 42 proc." – stwierdzono w raporcie Najwyższej Izby Kontroli.
W niektórych miastach nabywców usług obciążano kosztami, które z dostawą wody i odbiorem ścieków nie mają związku, m.in. kosztami promocji obejmującymi np. wspieranie organizacji i klubów sportowych, finansowanie spektakli teatralnych, koncertów, turniejów recytatorskich czy festynów osiedlowych.
Dzień po opublikowaniu raportu, w którym NIK wnioskowała o wprowadzenie rządowego nadzoru nad cenami usług wodociągowo-kanalizacyjnych, Ministerstwo Środowiska zapowiedziało powołanie krajowego regulatora cen wody. Jego rolą będzie taki nadzór nad stawkami opłat, aby były one racjonalne i ekonomicznie uzasadnione kosztami poboru wód oraz zrzutu ścieków.
Paweł Mucha, rzecznik prasowy Ministerstwa Środowiska, w wypowiedzi dla mediów stwierdził, że Krajowy Regulator ds. Cen Wody zostanie powołany dla zabezpieczenia interesu obywateli i wsparcia samorządów w kwestii regulacji cen. Utworzenie tego urzędu jest zgodne z rozwiązaniami zaproponowanymi w nowym projekcie ustawy – Prawo wodne. Dodał, że resort, powołując regulatora, chce uniknąć sytuacji, w której nowa ustawa byłaby dla przedsiębiorstw wodociągowych argumentem do drastycznych podwyżek.
Po kontroli urzędów miast i przedsiębiorstw wodociągowo-kanalizacyjnych w Krakowie, Lublinie, Poznaniu, Szczecinie oraz we Wrocławiu NIK ocenia, że samorządy nie chroniły klientów przed systematycznym wzrostem cen za dostarczanie wody i odprowadzanie ścieków. Inspektorzy stwierdzili, że samorządy nie wykorzystywały skutecznie posiadanych narzędzi regulacyjnych w postaci m.in. prawa do weryfikacji wniosków taryfowych oraz zatwierdzania taryf. Często zdarzało się, że rady gmin nie podejmowały wymaganych uchwał i taryfy automatycznie po 70 dniach wchodziły w życie w wersji proponowanej przez usługodawcę.
W kontrolowanych miastach ceny w 2011 r., w porównaniu do 2008 r., były wyższe o 27 proc., a według stanu na 1 stycznia 2016 r. aż o 70 proc., co istotnie odbiegało od skali inflacji w tym okresie. Nawet wysokie nakłady na modernizację i rozbudowę sieci nie były wystarczającym uzasadnieniem takich podwyżek.
Z raportu wynika, że w Polsce opłaty za dostarczanie wody i odprowadzanie ścieków należą już do najwyższych w Unii Europejskiej. Osiągnęły też poziom, powyżej którego zostanie naruszona unijna zasada dostępności cenowej usług.
w naszym regionie najwięcej za wodę płacą mieszkańcy Kalwarii Zebrzydowskiej. Łączna opłata za kubik zużytej wody i ścieków wynoi tutaj 23,18 zł. Nie ma już gminy, gdzie łączna cena za wodę i ścieki byłaby poniżej 10 zł za metr sześcienny. Nawet Wadowice, które mają własne wydajne wodociągi i które stać byłoby na obniżenie cen wody, podwyższają stawki.
Ceny wody i ścieków w naszym regionie (cena brutto za metr sześcienny)
Kalwaria 23,18 zł
Brzeźnica 17,68 zł
Spytkowice 15,77 zł
Andrychów 13,14 zł
Wadowice 12,61 zł
Tomice 11,90 zł
Sucha Beskidzka 10,74 zł
Dyskusja: